Morawiecki: Polska jako państwo zasłużyła - jako jedyna - na drzewo Sprawiedliwych wśród Narodów Świata

(fot. PAP/Wojciech Pacewicz)
PAP / mp

Polska jako naród, Polska jako państwo zasłużyła - jako jedyna - na drzewo Sprawiedliwych wśród Narodów Świata - powiedział w niedzielę premier Mateusz Morawiecki.

Dodał, że dzisiaj traktujemy walkę o prawdę historyczną jako jeden z absolutnie najwyższych celów.
Mówiąc o stosunkach polsko-żydowskich podczas spotkania z mieszkańcami Chełma w Bibliotece Publicznej i w kontekście kontrowersji wokół nowelizacji ustawy o IPN, premier Morawiecki przypomniał 1000-letnią historię współżycia społeczności polskiej i żydowskiej, która "tu znalazła schronienie", "ten swój kąt na ziemi". W tym samym czasie, kiedy u nas Żydom nadawano przywileje, w innych krajach ich wypędzano - przypomniał premier.
Podkreślił także ogromne zasługi narodu polskiego w ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej.
"Dla mnie Polska jako naród, Polska jako państwo zasłużyła - jako jedyna - na drzewo Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Te liczby, które czasami są podawane, są kompletnie nieporównywalne do siebie. Bo jak można porównać teren okupowanej Polski, gdzie za pomoc Żydom karano śmiercią, nie tylko osobę pomagającą, podającą szklankę wody, czy kromkę chleba, ale całe rodziny i całe wioski, do sytuacji - przy całym szacunku do Holandii, czy Danii, gdzie zginęło może z tego powodu kilka osób, a na pewno bardzo, bardzo niewiele (...), gdzie całe państwa kolaborowały z hitlerowskimi Niemcami, a w Polsce Polskie Państwo Podziemne wydawało wyroki śmierci na tych, którzy denuncjowali lub mordowali Żydów. Te dwie sytuacje są zupełnie nieporównywalne" - powiedział premier podczas spotkania z mieszkańcami Chełma.
Jak tłumaczył, "te dwa światy wymagają wyjaśnienia, wymagają badań historycznych". "Ale wymagają też - tu i teraz - nawet, zanim te badania do końca zostaną przeprowadzone, głośnego, mocnego polskiego nie dla tych, którzy zrównują przestępstwa i zbrodnie czasów komunistycznych, wobec naszych współbraci żydowskich, a zwłaszcza też Holokaust II wojny światowej i usiłują wplątać nas w ten Holokaust" - dodał.
Jak mówił, nie tylko dzieje tej drugiej apokalipsy, tych strasznych lat przeczą temu absolutnie w zupełności. "Do tego wszystkiego trzeba dołożyć tę wielką, wspaniałą historię, o której musimy mówić, którą musimy odbudować - tą historię współżycia przez 1000 lat można tak dzisiaj powiedzieć - społeczności żydowskiej, która tu znalazła schronienie, tu znalazła ten swój kąt na ziemi, a żeby żyć, kształcić, rodzić dzieci, tworzyć swoją literaturę, interpretować swoją religię i wzbogacać w ten sposób cały świat" - powiedział premier.
Szef rządu wyraził nadzieję, że poprzez ten spór, który ma miejsce od kilku tygodni, "świat dostrzeże te podstawowe różnice w życiu społeczności żydowskiej na terenie Rzeczpospolitej przez setki lat, tym co się stało w czasach II drugiej wojny światowej, tym co się stało w czasach PRL-u, ale również wobec tych zaniedbań, które miały miejsce w czasach III Rzeczpospolitej".
"My dzisiaj, wybijając się na podmiotowość, na pewno traktujemy walkę o prawdę historyczną jako jeden z naszych absolutnie najwyższych celów. I z tej drogi o skuteczne wywalczenie tej prawdy na pewno nie zejdziemy. I chcę to państwu obiecać, ponieważ temat jest dużo ważniejszy, niż wydaje się patrząc na niego powierzchownie. To nie jest tylko o dzisiejszych relacjach polsko - izraelskich, to nie jest tylko prawda o naszych bohaterach z czasów II wojny światowej, to jest walka o prawdę, a w związku z tym również o to, w jaki sposób świat będzie urządzony. Czy będziemy organizowali nasze życie wokół właśnie prawdy, nie tylko historycznej, ale również sprawiedliwości, również zasad współżycia, takiego, jakie byśmy chcieli, zasad solidarnego współżycia, czy będziemy starali się przykrywać tę prawdę fałszem historycznym" - powiedział.
Premier przyznał, że w II Rzeczpospolitej antysemityzm był; zaznaczył jednocześnie, że jest "niezwykle ważne dla zachowania prawdy historycznej i oddania należnego szacunku ofiarom", żeby rozróżniać między tym, co jest naganne a morderstwami i pogromami, które miały miejsce w innych krajach - w tym Shoah, czyli zaplanowanym wymordowaniu całego narodu żydowskiego.
Jako zachowania naganne premier określił "numerus clausus", działalność Pogotowia Patriotów Polskich, Obozu Narodowo-Radykalnego, czy Falangi. "Szereg ich działań na pewno nie przystoi wolnemu i równemu społeczeństwu, które chce opierać swoje życie społeczne i polityczne na zasadach równoprawnych" - ocenił.
"Jest między tymi dwoma wymiarami gigantyczna przepaść. To trzeba wyraźnie podkreślać" - wskazywał Morawiecki.
Szef rządu zaznaczył, że Polacy mają prawie tysiąc lat współpracy, życia na jednych ziemiach z Żydami. "Ta współpraca nie miała żadnego odniesienia do innych krajów Europy, świata. Polska była najlepszym miejscem na świecie dla życia społeczności żydowskich" - ocenił Morawiecki.
Premier wskazywał, że polsko-żydowski związek w obszarze kultury jest bardzo widoczny zarówno w kulturze dzisiejszej, jak i tej sprzed stu, czy dwustu lat. "Czym byłby Pan Tadeusz bez Jankiela, czym byłaby polska poezja bez takich poetów, jak Bolesław Leśmian, czy (Marian) Hemar, (Julian) Tuwim, (Jan) Brzechwa, (Antoni) Słonimski, Roman Brandstaetter, przecież to są wszyscy twórcy absolutnie wybitni, pochodzenia żydowskiego, piszący w języku polskim i czujący się jednocześnie Polakami" - wyliczał Morawiecki.
"Wielka niesprawiedliwość, wielka krzywda, która dotyka nas dzisiaj w percepcji, polega głównie również na tym, że trudno, aby Żydzi mieli pretensje do państwa hiszpańskiego, skoro zostali stamtąd skutecznie na 500 lat wypędzeni. Trudno, żeby mieli pretensje do Francji, skoro stamtąd byli kilka razy, aż w końcu bardzo skutecznie w XVI wieku również wypędzeni" - mówił szef rządu.
Premier wskazywał też, że w XX wieku w samym Chełmie żyło więcej Żydów, niż w całej Szwajcarii, a w Warszawie było ich więcej, niż w Palestynie.
"Jak można porównywać takie dwie rzeczywistości? Rzeczywistość kraju, który najpierw był wielki, potem dość szybko upadł (...) do krajów, w których właściwie Żydów nie było, skutecznie ich stamtąd wypędzono" - pytał Morawiecki. "Drodzy współbracia żydowscy, bracia starsi w wierze, porównujmy te dwie rzeczywistości w sposób sprawiedliwy, bo w przeciwnym razie dokonujemy głębokiego gwałtu na waszych i naszych współbraciach życzących tutaj właściwie przez setki lat we wspaniałej zgodzie" - dodał.
Premier zaapelował, aby unikać antysemickich wypowiedzi, "one są wodą na młyn naszych wrogów i przeciwników". Prosił, aby też unikać niepotrzebnych żartów na ten temat i tłumaczyć innym, jaka była rzeczywistość w Polsce.
Morawiecki był pytany na spotkaniu m.in. o to, w jaki sposób należy mówić o historii Polski poza jej granicami.
"Chciałbym zaprosić do tego, żeby każdy z was dołożył cegiełkę do pozytywnego myślenia, bo zobaczcie, jak unikalnie pozytywne były te dzieje polsko-żydowskie przez tysiąc lat; do tłumaczenia choćby w najmniejszym stopniu, do unikania antysemickich wypowiedzi, bo one są wodą na młyn dla naszych wrogów, dla naszych przeciwników" - powiedział premier.
"Jeśli znacie kogoś, kto w taki sposób się wypowiada - unikajmy tego jak ognia, nawet jakiś głupich, niepotrzebnych żartów. Przede wszystkim tłumaczmy wszyscy razem, jaka była rzeczywistość" - zaapelował Morawiecki.
Premier w swoim wystąpieniu przypomniał relacje polsko-żydowskie na przestrzeni dziejów. Dodał, że relacje te sięgają bardzo głęboko w przyszłość i znaczyły całą polską historię.
Zwrócił uwagę, że dziś, myśląc po tych relacjach myślimy tylko o ostatnich 80 latach, ale żeby dobrze je zrozumieć trzeba poznać historię i realia.
"Spojrzeć trzeba na inne zjawiska, na takie jak tworzenie się instytucji suwerennego państwa, prawo, na przywileje. Na pewne porównywanie życia tych dwóch społeczności razem ze sobą do innych krajów europejskich, bo przecież do początku XVI wieku, jeszcze zanim odkryta została Ameryka, to tak naprawdę możemy mówić głównie o diasporze żydowskiej w Europie" - powiedział.
Morawiecki przypomniał, że relacje polsko-żydowskie zaczynają się od relacji Ibrahima ibn Jakuba, żyda sefardyjskiego, który opisał "co działo się na ziemiach polskich, jakie były zwyczaje".
"Jako ciekawostkę powiem państwu, że wtedy opisane zostały relacje między Mieszkiem I a jego wojami, żołnierzami i właściwie jego całym otoczeniem, ale wtedy dowiedzieliśmy się, że pierwsze 500 plus miało miejsce. Każdy żołnierz, co miesiąc dostawał, na swoje dziecko określoną sumę" - mówił szef rządu.
Zdaniem premiera opis ibn Jakuba był szczery, pokazywał ówczesny kraj Polan, jako "krainę mlekiem i miodem płynąca, zasobną w mięso i mleko", ale jednocześnie też pokazywał na nasze narodowe przywary.
"Ibrahim ibn Jakub mówił o tym, że te plemiona są skłócony ze sobą, a więc relacja była szczera. I ta szczerość tych kontaktów polsko-żydowskich dominowała później również przez wiele, wiele lat" - dodał.
Jak podkreślił premier, później narodową wyobraźnię Polaków organizował Jan Matejko, który jeden z obrazów z cyklu dzieje cywilizacji w Polsce zatytułował "Przyjęcie Żydów".
"Wspaniały obraz, kiedy Władysław Herman młodszy syn Kazimierza Odnowiciela przyjmuje całą delegację Żydów, koło niego na tym obrazie są jego synowie Zygmunt I i Bolesław, późniejszy Bolesław Krzywousty" - powiedział.
"Po przyjęciu Żydów, symbolicznie ujętym przez Matejkę na obrazie (…) nigdy potem suwerenna władza Polska nie wypędzała Żydów, czyli nie robiła tego, co właściwie zrobiły suwerenne władze we wszystkich innych państwach europejskich. Oczywiście zdarzały się różne okresy, ale suwerenna władza nie wypędzała Żydów, wręcz przeciwnie, nadając szereg przywilejów stworzyła przestrzeń, środowisko do życia, współżycia, jakiego Żydzi nie mieli w żadnym innym kraju ówczesnej Europy" - zaznaczył Morawiecki.
Jako przykład podał rok 1264, kiedy Bolesław Pobożny, książę kaliski nadał Żydom w Kaliszu pierwsze przywileje do rządzenia się na własnych prawach, do tego, żeby podlegali tylko i wyłącznie władzy królewskiej, jako władzy odwoławczej.
"Prowadzenie cmentarzy, synagogi, prawo do prowadzenia handlu była niewzruszonym prawem społeczności żydowskiej. Później tego typu prawa nadał sto lat później Kazimierz Wielki wszystkim Żydom na terytorium ówczesnego Królestwa Polskiego, co było też ewenementem. Żeby jeszcze głębiej troszeczkę w te relacje wejść, opowiem jeszcze historię z mojego rodzinnego Wrocławia, gdzie ostatni książę piastowski Henryk VI Dobry szanował społeczność żydowską, ale dochodziło również do niesnasek, do kłótni, a nawet w 1329 na 6 lat przed jego śmiercią (…) doszło do wypędzenia, żeby, ale źródła mówią o tym, że kilka lat później oni powrócili, mieli z powrotem swoje synagogi, mieli mnóstwo przywilejów i dobór" - mówił premier.
Jak podkreślił szef rządu, to zupełnie inna sytuacja niż wypędzenie Żydów z Londynu.
"W 1274 r. Żydzi zostali tam wymordowani, 293 Żydów - jak mówią kronikarze, wymordowanych zostało za obrzynanie monet i Żydzi zostali wypędzeni. W tym samym czasie, kiedy u nas nadawano im przywileje. A więc (…) kiedy słyszycie państwo +przecież u nas też były pogromy, przecież były wypędzenia tak, ale nie robiła tego władza suwerenna" - mówił.
Morawiecki podkreślił, że Żydzi powrócili do Wrocławia i do czasów II wojny światowej mieszkało tam 28 tys. Żydów.
Premier dodał, powołując się na niektórych historyków, że Żydzi w czasach późnego średniowiecza, byli traktowani jak substytut polityki monetarnej.
"Przez Florencję, Wenecję, przez Francję w szczególności, która wypędzała kilka razy środowiska żydowskie. Kiedy gospodarka dobrze się miała i była rozkręcona, rozgrzana moglibyśmy powiedzieć dzisiejszym językiem, to często wypędzano Żydów właśnie po to, żeby zmniejszyć konkurencję, w ten sposób też zmniejszono pośrednio dostęp do ówczesnej polityki monetarnej, czyli do finansowania przedsięwzięć. A kiedy z kolei gospodarka była w złym stanie, to miasta włoskie, ówcześnie bardzo wysoko rozwinięte, czy Francja, czy księstwa niemieckie przyciągały z powrotem obywateli żydowskich" - wyjaśnił premier.
Przypomniał, że "zmorą późnego średniowiecza" były kary na Żydach za mordy rytualne. Morawiecki zaznaczył, że w Polsce po raz pierwszy w Europie zakazano fałszywego oskarżania Żydów o mordy rytualne na chrześcijanach.
"Aleksander Jagiellończyk jako pierwszy władca ustanowił karę śmierci dla tych, którzy fałszywie oskarżają Żydów o mord rytualny" - dodał.
Morawiecki powiedział, że w czasach reformacji, kiedy w innych krajach księgi żydowskie były zakazane, to w Polsce były one dostępne i wielu Żydów wówczas znalazło w Polsce "dobre miejsce do życia".
Premier podkreślił, że z Chełma pochodził Aron Jehuda, który u Zygmunta Starego był "ówczesnym wiceministrem finansów odpowiedzialnym za budżet". "Polsce władcy korzystali z mądrości naszych żydowskich współbraci" - dodał.
Premier przypomniał, że Stefan Batory też potwierdził wszystkie prawa żydowskie, mogli oni nawet handlować w czasie świąt chrześcijańskich. "To wyraz bardzo głębokiej współpracy między społecznością żydowską a państwem polskim" - mówił.
Powiedział, że w Polsce przez ponad 150 lat, do pierwszego rozbioru Polski, funkcjonował również żydowski sejmik czterech ziem. Zajmował się m.in. sprawami religijnymi i gospodarczymi. "Żydzi czuli się wtedy częścią państwa polskiego, mieli swoją odrębność. Pomagali państwu polskiemu" - przekonywał Morawiecki.
Dodał, że kiedy w Europie wypędzano Żydów i zaczął pojawiać się problem antysemityzmu, to Władysław IV w 1632 r. wydał dekret zakazujący wydawania, publikowania pism antysemickich. "Była świadomość tego problemu już wtedy" - powiedział.
Premier zaznaczył, że wraz z upadkiem Rzeczypospolitej pogorszyła się sytuacja społeczności żydowskiej. Przypomniał, że w powstaniu Chmielnickiego według źródeł zginęło ok. 100 tys. Żydów, a powstanie to, jak powiedział premier, było pierwszym akordem do upadku ówczesnej Polski.
Przed spotkaniem z mieszkańcami premier złożył w Chełmie wieniec przed tablicą upamiętniającą Szmula Zygielbojma, członka Rady Narodowej RP w Londynie, który 12 maja 1943 r. w proteście przeciwko obojętności świata wobec Holokaustu popełnił samobójstwo.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Morawiecki: Polska jako państwo zasłużyła - jako jedyna - na drzewo Sprawiedliwych wśród Narodów Świata
Komentarze (17)
Oriana Bianka
12 lutego 2018, 12:08
Panie Premierze, jaki jest los Sprawiedliwych we współczesnej Polsce? To wspaniali ludzie, szczycimy się nimi, ale czy państwo się o nich troszczy? Przeczytałam taki artykuł: "W Polsce żyje 501 Sprawiedliwych, którzy w czasie wojny ratowali Żydów. Yad Vashem daje tylko honorowe dyplomy i medale. Wsparciem zajmuje się nowojorska Żydowska Fundacja dla Sprawiedliwych  powołana w 1986 r. przez rabina Harolda Schulweisa. Jedną z pierwszych ośmiu podopiecznych Schulweisa była Irena Sendler, która uratowała w Warszawie setki żydowskich dzieci. Dziś Fundacja wspiera tysiąc osób z 23 krajów. W Polsce każdy z 501 Sprawiedliwych otrzymuje miesięcznie równowartość ok. 100 dol. Przeciętny polski Sprawiedliwy wygląda tak: jest stary (dobiega dziewięćdziesiątki), ubogi, schorowany i nie otrzymuje instytucjonalnej pomocy. Ma szczęście, jeśli mieszka w dużej aglomeracji takiej jak Warszawa lub Kraków. Ale jeżeli jest ze wsi, to żyje mu się znacznie gorzej. – Często są w tragicznym stanie, klepią biedę i nie mają pieniędzy, żeby sobie węgiel na zimę kupić, więc siedzą w nieogrzewanych domach – mówi Agnieszka Perzan. – Jest mi przykro, że Polska o nich zapomniała i dostają pieniądze tylko od nas." https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1503822,1,ukrywali-zydow-dzis-sami-sie-ukrywaja.read
12 lutego 2018, 09:32
Przypomniał, że "zmorą późnego średniowiecza" były kary na Żydach za mordy rytualne. Morawiecki zaznaczył, że w Polsce po raz pierwszy w Europie zakazano fałszywego oskarżania Żydów o mordy rytualne na chrześcijanach. "Aleksander Jagiellończyk jako pierwszy władca ustanowił karę śmierci dla tych, którzy fałszywie oskarżają Żydów o mord rytualny" - dodał. ------------ Tylko wielka szkoda, że ten pan w garniturze nie podał, że po 2 Wojnie Światowej z powodu fałszywych oskarżeń o mord rytualny w ciągu kilku lat zamordowano więcej Zydów i niż w dawnej Polsce przez kilka stuleci. Najbardziej znanym przykładem jest pogrom kielecki 4 lipca 1946 roku. Ja rozumiem, że ten pan spędził życie przygotowywując prezentacje w PP gdzie się oczywiście pokazuje managementow krzepiące wieści, linie sprzedaży pnące się w górę. Ale to sie fatalnie sprawdza na stanowisku państwowywm, historia to nie jest cherry picking, gdzie się wybiera to co ładne wygląda i napędza sprzedaż, a usuwa co brzydko wygląda i paskudnie pachnie. Tutaj szacunek sie zdobywa mówieniem prawdy i umiejętnością wzięcia na siebie odpowiedzialności, a nie lukrowaniem rzeczywistości za pomoca optymistycznych obrazków. Oczywiście, Kazimierz Wielki dał prawa Żydow i jest to wszędzie napisane. Ale Jagiełło odmówił ich potwierdzenia. Kazimierz Jagiellończyk je odwołał pod naciskiem szlachty,  zabronil Zydom osiedlania się na wsi i pracy na roli. Aleksander Jagiellończyk jak książe  wypędził Żydów z Litwy, chociaz potem pozwolił im wrócić gdy został królem.  To nie jest prosta wznosząca jak ten pan widzi na obrazkach, ale niestety krzywa z wieloma zakrętami. 
JL
Jacek Lempicki
12 lutego 2018, 11:45
W pogromie w Kielcach zginelo 40 osob, 37 Zydow.. W Krakowie jedna. Wiecej "niż w dawnej Polsce przez kilka stuleci". Bez komentarzy. Pogrom w Kielcach ropoczal sie od poglosek o mordzie rytualnym, milicyjnej probie rewizji ktora zostala odparta ogniem pistoletowym. UB powiadomione nie interweniowalo. Okolicznosci co najmniej niejasne. Trzeba przeczytac "pogrom" w wiki, ploskiej czy angielskiej. To naprawde nie byla poska specyfika.
12 lutego 2018, 12:30
Maja Łozińska, Jan Łoziński W powojennej Polsce 1945–1948 ---------------- Juz od wczesnej  wiosny 1945 rok zaczeły się rozprzestrzeniać napady rabunkowe na ludność zydowską, a także napaści zabójstwa. Do najwiękzych zajść doprowadzołu jednak posądzenia Zydów o dokonywanie mordów rytualnych na polskich dzieciach. Takie właśnie absurdalne pogłoski wywołały pogromw Krakowie w sierpniu 1945 roku i w lipcu nastepnego roku w Kielcach, a także zajścia w Rzeszwoei, Lublinie, Kaliszu, Włocławki i innych miastach i miasteczkach. Mówiono wówczas, że świeżą krew utoczoną  zamordowanych dzieci, piją na wzmocnienie wycieńczeni Żydzi ocaleli z obozów zagłady.
J
jacek_lempicki
12 lutego 2018, 16:26
Powojenna Polska rzeczywistosc nie byla prosta. Gdy zolnierz WIN strzelal do ubeka Zyda, to był patriotą czy antysemitą ? A wiadomo ze bylo wielu Zydow wsrod nowych wladcow Polski. Zydzi z Kielc byli "przejazdem z URSS". Odstrzeliwali sie milicjantom, naprawde nie wygladali na ocalalych z Oswiecimia. Tak czy inaczej, Zydzi przybyli do Polski wypedzeni z Francji czy Niemiec, warunki bytowania mieli na tyle dobre, ze polowa Zydow pochodzi z terenow historycznej Polski. Okres ostatniej wojny jest szczegolnie trudny : niemiecki i sowiecki okupant wygrywali wzajemne uprzedzenia i wyzwalali w ludziach najnizsze instynkty. Zdarzenia towarzyszace napasci Hitlera na Sowietow dopiero poznajemy. Historia okupacji sowieckiej 1940-41 czeka w kolejce.
12 lutego 2018, 00:24
Słynna książka Christophera Browninga "Ordinary Men" oparta na zeznaniach niemieckich żandarmów dokonujących Holocaustu w Polsce. "Virtually no account ..." Praktycznie żadna relacja z "polowania na Żydów" nie omijała faktu, że kryjówki i leśne bunkry gdzie ukrywali się Żydzi były w większości wypadków  ujawniane przez polskich agentów, donosiciel, leśnicznych lub chłopów.  ... Żydzi ukrywali i maskowali się często bardzo skutecznie w lasach, podziemnych schronach czy innych kryjówkach i Niemcy nigdy by ich nie znaleźli, gdyby te ukrycia nie były wydawane przez lokalną ludnośc polską.  -------------------- Autor, oczywiście zastrzega się, że Niemcy obciązając Polaków odciążali własne sumienia. Policjanci nie podają, że takie zachowania sami prowokowali i omijali fakt, że Polaków ratujących Żydów karano smiercią. Nie zauważaja, że najbardziej mordercze jednostki pomocnicze, tzw. "Hivi" nie składały się z Polaków. Ale sam dodaje  ---------- The German portrayals of Polish complicity are not false .. Niemieckie wizerunki uwikłania Polaków nie sa jednak fałszywe. Jest to tragiczne,  ale te zachowania przypisywane Polakom sa potwierdzone w innych relacjach i zdarzały się zbyt często. Holocaust, ponad wszystko, to historia gdzie jest zbyt mało bohaterów i zbyt duzo ofiar i sprawców.
JL
Jacek Lempicki
12 lutego 2018, 05:55
Lektura "żegota" i "szmalcownik" w wiki jest pouczajaca. Polska chronila Zydow i karala smiercia szmalcownictwo. Byli Polacy ktorych zachowanie bylo haniebne. Pytanie : szmalcownicy to antysemici czy zwykli badyci korzystajacy z bezbronnosci ofiar ?
WDR .
11 lutego 2018, 23:52
Jest takie dość brzydkie powiedzenie: wchodzić ** **** bez wazeliny. Chyba tak trzeba nazwać postawę tych, którzy wspierają narrację szowinistów i ksenofobów z Izraela. Takich ludzi rzeczywiście bym się bał w godzinie próby.
JL
Jacek Lempicki
12 lutego 2018, 05:58
Szowinizm i ksenofobia sa wszedzie brzydkie. Cierpienia Zydow byly bezgraniczne, nie pomaga to trzezwemu spojrzeniu na swiat.
11 lutego 2018, 23:35
Premier przyznał, że w II Rzeczpospolitej antysemityzm był; zaznaczył jednocześnie, że jest "niezwykle ważne dla zachowania prawdy historycznej i oddania należnego szacunku ofiarom", żeby rozróżniać między tym, co jest naganne a morderstwami i pogromami, które miały miejsce w innych krajach - w tym Shoah, czyli zaplanowanym wymordowaniu całego narodu żydowskiego. --------------- Z pełnym szacunkiem, ale nie umiem chwycić myśli tego pana w graniturze i krawacie. Pogromy i morderstwa Żydów w przedwojennej Polsce były "naganne", zaś pogromy i morderstwa Zydów w innych państwach  były jakies jakościowo inne.Na czym ma polegac moralna wyższośc i niezwykłość pogromow i morderstw na Żydach w przedwojennej Polsce.
JL
Jacek Lempicki
12 lutego 2018, 06:06
Morawiecki mówi, że państwo Pölskie nie praktykowało instytucjonalnego antysemityzmu. Skąd innąd lektura "pogrom" w wiki jest pouczjąca i pokazuje, że nie była to polska specjalność.
11 lutego 2018, 23:23
[url]https://wiadomosci.onet.pl/kraj/polscy-historycy-o-udziale-polakow-w-przesladowaniach-zydow/qhvkt[/url] ------------ Badaczka opierała się na analizie akt sądowych "sierpniówek", a także relacjach ocalałych Żydów. "Przeanalizowałam 300 spraw sądowych, w których była mowa o 281 przypadkach denuncjacji (ofiarą tych doniesień padło 701 Żydów) oraz o 139 mordach, w których zginęło 473 Żydów. W 174 spośród 500 relacji dotyczących ukrywania się na wsi jest mowa o wydawaniu (230 przypadków, 858 ofiar) i mordowaniu (142 przypadki, 542 ofiary). W sumie więc w 511 incydentach wydano 1559 Żydów, a w 281 mordach zabito ich 1015. W omawianych dokumentach jest zatem mowa o 2574 wydanych i zabitych przez Polaków Żydach" - pisze Engelking.
JL
Jacek Lempicki
12 lutego 2018, 06:17
Zydzi pieczolowicie poszukuja Sprawiedliwych i chwala im za to. Szmalcownikow i bandytow jest trudniej znalezc i zapewne przytoczone dane sa niekompletne. Trzeba sobie jednak zdac sprawe : szmalcownik praktycznie niczym nie ryzykowal i kara smierci wynaczona przez Panstwo Podziemne w praktyce go nie obciazala, Sprawiedliwy szedl da gazu z rodzina. I jeszcze tego mi brakuje w analizie p. Engelking : ilu Polakow stracilo zycie pomagajac Zydom, ilu Polakow Yad Vashem przpuscil, bo stracili zycia.
11 lutego 2018, 22:07
Kiedy w czerwcu 1941 roku wkroczyli Niemcy, podpalili internat i strzelali do uciekających dzieci. Jej udało się wymknąć. W końcu trafiła do getta. Zgłosiła się do Judenratu, dodała sobie trzy lata, by ją wysłali do pracy – z trzynastolatki zmieniła się w szesnastolatkę. Gdy wychodzili z brygadą do pracy na aryjską stronę, grupy Polaków wołały: "Parchy, dobrze wam tak!". 
JL
Jacek Lempicki
12 lutego 2018, 06:20
Przezyla likwidacje getta ?
12 lutego 2018, 09:26
https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/parchy-dobrze-wam-tak-co-powie-prokurator-na-historie-takie-jak-ta,139,2481
JL
Jacek Lempicki
12 lutego 2018, 16:41
"Raz, wracając, przy bramie usłyszała: "Renusia". To była Janka, jej niania. Przyjechała z Warszawy, żeby ją odszukać. Była taka malutka, że weszła do getta niezauważona, wciśnięta między Renatę i inną dziewczynę. (http://www.tvn24.pl)" Janka, niania, ryzykowala zyciem. Ci, co wolali "parchy" nie ryzykowali niczym.