Na listach wyborczych nie będzie Tymoszenko

(fot. European Parliament / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
PAP / mh

Nazwisko byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko, której Centralna Komisja Wyborcza odmówiła zarejestrowania kandydatury w jesiennych wyborach parlamentarnych z ramienia jej partii Batkiwszczyna (Ojczyzna), nie może widnieć na listach wyborczych tego ugrupowania.

Taką decyzję podjął w poniedziałek Administracyjny Sąd Apelacyjny w Kijowie w odpowiedzi na pozew Batkiwszczyny, która domagała się, by CKW wstrzymała drukowanie list jej kandydatów bez nazwisk Tymoszenko i byłego szefa MSW w jej rządzie Jurija Łucenki.

"Kolegium sędziowskie uważa, że CKW działała w ramach swych kompetencji i w sposób przewidziany konstytucją, a zatem nie ma podstaw do uwzględnienia pozwu (adwokatów Batkiwszczyny)" - czytamy w orzeczeniu sądu.

DEON.PL POLECA

Batkiwszczyna wystąpiła do Administracyjnego Sądu Apelacyjnego w sprawie wpisania odbywających kary więzienia Tymoszenko i Łucenki na partyjne listy wyborcze, argumentując, że zgodnie z prawem umieszcza się na nich nazwiska pięciu pierwszych kandydatów zatwierdzonych przez zjazd partii.

Choć wcześniej CKW nie zgodziła się na zarejestrowanie Tymoszenko i Łucenki jako kandydatów, zdaniem Batkiwszczyny "odmowa rejestracji nie jest podstawą do wyłączenia ich z list wyborczych".

CKW odmówiła zarejestrowania kandydatur obojga polityków na listach wyborczych w sierpniu. Wyjaśniała, że ukraińskie prawo nie pozwala osobom karanym na kandydowanie w wyborach.

Jeden z przywódców ukraińskiej Zjednoczonej Opozycji Arsenij Jaceniuk oświadczył wówczas, że zgodnie z konstytucją osoba skazana wyrokiem sądowym nie może być wybierana w wyborach, ale "być wybranym i być zarejestrowanym to dwa różne terminy prawne".

Jaceniuk wyraził wtedy przekonanie, że w najbliższym czasie sprawa wyroku siedmiu lat więzienia dla Julii Tymoszenko zostanie rozpatrzona przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu i jeśli była premier zostanie tam uniewinniona, "nie tylko będzie mogła uczestniczyć w wyborach, ale także zostać wybrana".

Julię Tymoszenko skazano w ub.r. na siedem lat więzienia za nadużycie władzy przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Jej współpracownik Łucenko w lutym usłyszał wyrok czterech lat więzienia za sprzeniewierzenie pieniędzy państwowych.

Zarówno była premier, jak i były szef MSW poinformowali w swych prośbach do CKW o rejestrację, że zostali skazani "z przyczyn politycznych".

Wybory do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy odbędą się 28 października. Najważniejszymi konkurentami będą w nich opozycyjna Batkiwszczyna oraz rządząca prezydencka Partia Regionów Ukrainy.

Udziału Tymoszenko i Łucenki w wyborach domaga się Unia Europejska, która uważa, że ci politycy stali się ofiarami wybiórczego stosowania prawa na Ukrainie. Bruksela ostrzegała wcześniej, że jeśli Łucenko i Tymoszenko nie będą uczestniczyć w wyborach, nie dojdzie do podpisania i ratyfikacji parafowanej w marcu umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na listach wyborczych nie będzie Tymoszenko
Komentarze (3)
T
Troll
4 września 2012, 06:47
A czy nasza pani poseł Beata Sawicka, ofiara reżimu, będzie na listach wyborczych przy okazji najbliższych wyborów? A czy Stefan Niesiołowski gorliwy katolik znowu będzie posłem w Sejmie ?.
Robert W
3 września 2012, 21:29
osoby skazane nie powinni być dopuszczeni do reprezentowania społeczeństwa w parlamencie
S
szary
3 września 2012, 20:20
  A czy nasza pani poseł Beata Sawicka, ofiara reżimu, będzie na listach wyborczych przy okazji najbliższych wyborów?