Niemcy: dostawy broni dla Ukrainy "właściwe"
Niemiecki dyplomata i ekspert ds. polityki bezpieczeństwa Wolfgang Ischinger zareagował w poniedziałek pozytywnie na doniesienia mediów, że USA rozważają dostarczenie Ukrainie broni defensywnej.
"Czasami potrzebna jest presja, aby wymusić pokój" - powiedział Ischinger w wywiadzie dla drugiego programu telewizji publicznej ZDF.
"Jeżeli nie pomożemy Ukrainie, to sami odczujemy skutki (konfliktu)" - ostrzegł niemiecki dyplomata. Jego zdaniem zapowiedź dostaw broni dla armii ukraińskiej może skłonić Rosję do zwiększenia starań o pokojowe rozwiązanie konfliktu. "W tej sytuacji uważam amerykańskie rozważania za odpowiednie i słuszne" - zaznaczył. Jak dodał, negatywne stanowisko rządu niemieckiego w sprawie dostaw broni na Ukrainę nie musi stanowić problemu, gdyż - jak zauważył - może ono być skutkiem "podziału obowiązków" (między Niemcami a USA).
Przebywająca z wizytą na Węgrzech kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała w poniedziałek, że Berlin nie wesprze ukraińskich władz dostawami broni i zadeklarowała konieczność pokojowego rozwiązania kryzysu na wschodzie Ukrainy.
"Niemcy nie wesprą Ukrainy bronią. Jestem mocno przekonana, że konfliktu tego nie da się rozwiązać militarnie" - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po rozmowach z węgierskim premierem Viktorem Orbanem w Budapeszcie. Potwierdziła, iż opowiada się za egzekwowaniem uchwalonych już przez Unię Europejską sankcji ekonomicznych i negocjacjami w celu "rozwiązania lub przynajmniej złagodzenia konfliktu".
Ischinger - były niemiecki wiceminister spraw zagranicznych i były ambasador w USA - organizuje od 2008 roku Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa. W rozpoczynającej się w piątek 51. edycji tego dorocznego spotkania uczestniczy około 20 szefów państw i rządów oraz 60 ministrów spraw zagranicznych i obrony. Obok kanclerz Merkel gośćmi konferencji będą wiceprezydent USA Joe Biden, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Wiodącym tematem dyskusji w Monachium będzie sytuacja na Ukrainie.
Skomentuj artykuł