Niemcy: Merkel cieszy się na spotkanie z Dudą
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert powiedział w piątek w Berlinie, że kanclerz Angela Merkel cieszy się na spotkanie z nowym prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Dobre i przyjazne relacje z Polską są dla Niemiec bardzo ważne - podkreślił.
Duda przyjedzie do Berlina w przyszły piątek, 28 sierpnia.
"Kanclerz federalna cieszy się na spotkanie z prezydentem Dudą. Prezydent wie - i mam nadzieję, że wiedzą o tym wszyscy - jak ważne są dla nas dobre, przyjazne relacje polsko-niemieckie i jak bardzo cieszy nas fakt, że relacje, te w minionych latach, pomyślnie się rozwijały" - powiedział Seibert.
Pytany przez PAP o stanowisko Berlina wobec polskich sugestii stałej obecności wojsk NATO w Polsce czy udziału Warszawy w ograniczonych obecnie do tzw. formuły normandzkiej rozmowach o Ukrainie, rzecznik odpowiedział, że tematy te będą przedmiotem dyskusji. "Nie mogę uprzedzać wyniku rozmów" - zastrzegł Seibert.
Duda zostanie powitany w piątek o godz. 12.45 przez prezydenta Niemiec Joachima Gaucka z honorami wojskowymi w jego siedzibie - pałacu Bellevue. Spotkanie z Merkel zaplanowano na godz. 15.45. Według niemieckiego MSZ trwają jeszcze ustalenia dotyczące spotkania z szefem niemieckiej dyplomacji Frankiem-Walterem Steinmeierem.
W pierwszym zagranicznym wywiadzie po zaprzysiężeniu prezydent Andrzej Duda powiedział "Financial Times", że Polska nie chce być strefą buforową i wezwał NATO do ustanowienia stałych baz wojskowych na terenie kraju. "Nie chcemy być strefą buforową. Chcemy być prawdziwą wschodnią flanką sojuszu. Dziś, kiedy patrzymy na rozmieszczenie baz... to granicą są Niemcy" - oświadczył Duda.
Niemieckie media zareagowały z rezerwą na postulaty prezydenta. Komentatorzy uznali wzmocnienie obecności NATO na Wschodzie za uprawniony postulat, ostrzegają jednak, że domaganie się stałej obecności dużych oddziałów może naruszyć kompromis wypracowany w zeszłym roku w Newport na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Berlin angażuje się od zeszłego roku w umacnianie NATO na wschodnich rubieżach i poparł projekt "szpicy" - wydzielonych oddziałów zdolnych do szybkiej reakcji w przypadku agresji ze strony Rosji. Niemcy nie zgadzały się jednak dotąd na rozmieszczenie na terenie Polski, krajów bałtyckich czy Rumunii na stałe większych formacji wojskowych, obawiając się, że naruszyłoby to porozumienia NATO-Rosja z lat 90.
Ekspert niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka Kai-Olaf Lang mówił PAP na początku tygodnia, że szybka wizyta prezydenta Dudy w Berlinie świadczy o jego gotowości do dialogu z Niemcami. Naukowiec nie widzi ryzyka konfrontacji między Berlinem a Warszawą.
Skomentuj artykuł