Rok wcześniej spotkało to 12 ze 135 pilotów. Ministerstwo przekazało te dane w odpowiedzi na oficjalne pytanie Zielonych. Piloci odzyskali następnie uprawnienia, ale dopiero po przejściu odpowiednich szkoleń. "Nie ma treningu - nie ma licencji" - tak agencja dpa podsumowuje tę sytuację.
Przedstawicielka Zielonych Agnieszka Brugger, zajmująca się zagadnieniami polityki obronnej, powiedziała dpa, że w przypadku najważniejszych rodzajów śmigłowców Bundeswehry zdolność operacyjną ma mniej niż jedna trzecia tych maszyn. Zieloni twierdzą, że minister obrony Ursula von der Leyen (CDU) nie panuje nad sytuacją i że potrzebne są pilne rozwiązania.
Gdy rząd Niemiec przyjmował w środę projekt budżetu na 2018 rok, dwoje chadeckich ministrów - Ursula von der Leyen oraz szef resortu rozwoju Gerd Mueller - zgłosiło votum separatum, domagając się większych nakładów na swoje ministerstwa.
Wydatki Niemiec na obronność mają wzrosnąć o 1,5 mld euro w 2018 roku do 38,5 mld euro, a rok później do 41,5 mld euro. Jak powiedział minister finansów Olaf Scholz (SPD), wydatki na ten cel będą zwiększane "w miarę możliwości".
Agencja AP zauważa, że w obliczu prognozowanego wzrostu niemieckiej gospodarki rosnące w liczbach bezwzględnych sumy nie przybliżą Berlina do realizacji zobowiązania wobec NATO, tj. zwiększenia wydatków na obronność co najmniej do 2 proc. PKB. Według tego planu finansowego odsetek ten spadnie do 2022 roku do 1,23 proc. PKB, podczas gdy w 2017 roku było to 1,24 proc. PKB.
Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie krytykował należące do NATO państwa europejskie, które nie spełniają wymogu 2 proc. PKB, w tym Niemcy.
Von der Leyen (CDU) podkreśliła, że ważne jest stworzenie "solidnej perspektywy finansowej na najbliższe lata" dla bezpieczeństwa kraju. Chodzi o ważne zadania, takie jak walka z terroryzmem i przyczynami migracji, stabilizacja sąsiedztwa Europy czy o misje pokojowe Bundeswehry - wskazała.
Skomentuj artykuł