Niemcy: rząd dystansuje się od byłego kanclerza
Niemiecki rząd odciął się we wtorek od byłego kanclerza Gerharda Schroedera, który świętował swe 70. urodziny w Petersburgu w towarzystwie prezydenta Rosji Władimira Putina. Zachowanie Schroedera spotkało się z surową krytyką ze strony innych polityków.
Niemieckie i rosyjskie media poinformowały, że w poniedziałek wieczorem były kanclerz z ramienia SPD przebywał w Petersburgu, gdzie uroczyście obchodził 70. urodziny, które przypadają 7 kwietnia. W przyjęciu uczestniczył Putin. Na opublikowanych w niemieckiej prasie zdjęciach widać Schroedera i Putina obejmujących się podczas powitania. Biuro niemieckiego polityka nie skomentowało tych doniesień.
Od działań Schroedera zdystansował się rząd kanclerz Angeli Merkel, tworzony przez partie chadeckie CDU/CSU i SPD.
"On już nie reprezentuje niemieckich władz. (...) Musimy przypomnieć, że Schroeder jakiś czas temu porzucił aktywną politykę" - powiedział wysoki rangą członek rządu w Berlinie, cytowany przez agencję Reutera.
Towarzyskie spotkanie Schroedera z Putinem, obarczanym przez władze w Berlinie odpowiedzialnością za aneksję Krymu oraz zaostrzenie sytuacji we wschodniej i południowej Ukrainie, wywołało oburzenie wśród niemieckich polityków.
Szef klubu parlamentarnego CDU/CSU Volker Kauder ocenił, że działania Schroedera "nie przyczyniają się" do rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Sekretarz generalny bawarskiej CSU Andreas Scheuer wytknął Schroederowi, że "bawi się przy szampanie i kawiorze", podczas gdy "nasi chłopcy (porwani obserwatorzy OBWE, wśród których jest czterech Niemców - PAP) trzymani są w piwnicy o chlebie i wodzie".
Polityk CDU Andreas Schockenhoff, do grudnia pełnomocnik rządu ds. Rosji, powiedział redakcji "Spiegel Online", że zdjęcia z Petersburga są "wodą na młyn rosyjskiej propagandy". Podkreślił, że Putin destabilizuje Ukrainę i stara się wbić klin między kraje UE. Zdaniem szefowej klubu parlamentarnego Zielonych Katrin Goering-Eckardt swoim zachowaniem Schroeder torpeduje zabiegi rządu o rozwiązanie kryzysu.
"Obciachem" nazwał postępowanie byłego kanclerza kandydat FDP w wyborach do Parlamentu Europejskiego Alexander Lambsdorff.
Nawet część kolegów partyjnych Schroedera jest oburzona imprezą w Petersburgu. "Bratanie się z Putinem w takiej sytuacji jest prowokacją" - powiedział pełnomocnik rządu ds. praw człowieka Christoph Straesser. Natomiast szef klubu parlamentarnego socjaldemokratów Thomas Oppermann zapewnił, że Schroeder w rozmowie z Putinem z pewnością poruszył temat zwolnienia przetrzymywanych w Słowiańsku obserwatorów OBWE.
Schroeder jest przewodniczącym komitetu akcjonariuszy Nord Stream (eksploatującego gazociąg po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec), należącego w 51 proc. do rosyjskiego giganta energetycznego Gazprom. Były socjaldemokratyczny polityk, który kierował rządem Niemiec w latach 1998-2005, uważa się za bliskiego przyjaciela Putina. W jednym z wywiadów Schroeder nazwał prezydenta Rosji "demokratą bez skazy".
Według rosyjskich mediów na przyjęciu obecni byli także szef Gazpromu Aleksiej Miller oraz Erwin Sellering - socjaldemokratyczny premier krajowy Meklemburgii-Pomorza Przedniego, gdzie gazociąg Nord Stream wchodzi na niemiecki ląd. Jak podała agencja dpa, wśród gości był także deputowany CDU Philipp Missfelder, ekspert tej partii do spraw polityki zagranicznej, oraz przedstawiciele koncernów BASF/Wintershall i E.ON, które są mniejszościowymi udziałowcami Nord Stream.
Skomentuj artykuł