Niemcy: w październiku przybyło 181 tys. uchodźców
W październiku do Niemiec przyjechało 181 tys. uchodźców - podało w czwartek MSW w Berlinie. Blisko 55 tys. z nich złożyło wniosek o przyznanie azylu. Od początku roku liczba imigrantów wzrosła do około 758 tys. Rząd szuka kompromisowego wyjścia z kryzysu.
Według ciągle jeszcze obowiązującej prognozy rząd spodziewał się w całym roku bieżącym 800 tys. uchodźców.
Różnica między liczbą osób, które wystąpiły o azyl, a ogólną liczbą przybyszy wynika z faktu, iż ze względu na brak personelu w urzędach okres oczekiwania na złożenia wniosku może potrwać kilka tygodni, a nawet miesięcy.
Liczba wniosków złożonych w październiku jest wyższa w porównaniu z tym samym miesiącem w zeszłym roku o prawie 158 proc. - informuje resort spraw wewnętrznych. Ponad połowę wnioskodawców stanowią Syryjczycy, a kolejne miejsca zajmują Albańczycy, Irakijczycy i Afgańczycy oraz Serbowie.
W koalicji rządowej w Berlinie od tygodni trwa ostry spór o politykę wobec uchodźców. Kanclerz Angela Merkel, która jest także szefową CDU, oraz liderzy pozostałych partii tworzących rząd - Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU) spotkają się po południu w czwartek, aby zażegnać konflikt.
Wieczorem Merkel spotka się z premierami krajów związkowych (landów), na których spoczywa obowiązek zakwaterowania i utrzymania azylantów. Władze landów domagają się wyższych dotacji z budżetu centralnego. W zeszłym miesiącu rząd obiecał landom 6 mld euro.
Bawarska CSU zarzuca Merkel, że otwierając na początku września granicę Niemiec dla uchodźców z Syrii, sprowokowała exodus z Bliskiego Wschodu. Seehofer, który jest też premierem Bawarii, domaga się od szefowej podjęcia bardziej zdecydowanych działań w celu zahamowania masowej imigracji.
Władze Bawarii, która jest głównym celem imigrantów przedostających się z Austrii do Niemiec, domagają się m.in. utworzenia na granicy państwa eksterytorialnych "stref tranzytowych", co ułatwiłoby władzom szybkie odsyłanie do kraju pochodzenia osób, które nie mają szans na uzyskanie statusu azylanta bądź uchodźcy.
Na takie rozwiązanie nie wyraża zgody SPD. Zdaniem socjaldemokratów takie placówki byłyby "obozami internowania", a ich utworzenie byłoby bezsensowne i niezgodne z prawem.
Podczas spotkania w niedzielę liderom trzech partii koalicyjnych nie udało się dojść do porozumienia. Kłótnia w rządzie ma zdaniem mediów fatalny wpływ na nastroje w społeczeństwie niepokojącym się skutkami fali migracyjnej.
Merkel sprzeciwia się wyznaczeniu przez Berlin górnego pułapu liczby azylantów. Jej zdaniem wszystkie osoby uciekające przed prześladowaniami politycznymi lub wojną mają prawo do schronienia. Jak podkreśla, kwestii uchodźców nie można rozwiązać pojedynczymi decyzjami. Konieczna jest jej zdaniem współpraca z Turcją i Grecją oraz większa solidarność całej UE.
Kryzys migracyjny doprowadził do spadku popularności zarówno Merkel, jak i CDU. Natomiast Alternatywa dla Niemiec (AfD) - partia domagająca się natychmiastowego wstrzymania przyjmowania azylantów - zwiększyła swój swój stan posiadania, szczególnie na wschodzie Niemiec (w byłej NRD), nastawionym bardziej sceptycznie wobec obcokrajowców.
Skomentuj artykuł