Niepopularna reforma konstytucji w Hiszpanii
Idąc za wzorem Niemiec, hiszpański Senat zatwierdził w środę reformę konstytucji wprowadzającą regułę, która gwarantuje stabilność budżetu. Reforma jest niepopularna, a jej przeciwnicy obawiają się, że może ona doprowadzić m.in. do zmian w polityce socjalnej.
To pierwsza istotna zmiana w hiszpańskiej ustawie zasadniczej od 1978 r. - pisze agencja dpa.
Zmianę w artykule 135 konstytucji poparło 233 senatorów, a trzech zagłosowało przeciw. W ciągu 15 dni zostanie ona wpisana do konstytucji, chyba że - co wydaje się mało prawdopodobne - co najmniej 10 proc. deputowanych lub senatorów zażąda zorganizowania referendum - wyjaśnia agencja AFP.
Środowe głosowanie w 264-osobowej izbie wyższej zbojkotowali senatorowie z mniejszych partii. Niektórzy w trakcie głosowania opuszczali salę.
Reformę krytykują związki zawodowe oraz lewica, domagając się referendum w tej sprawie. Obawiają się, że zmiana w konstytucji może doprowadzić m.in. do zmian w polityce socjalnej. We wtorek wieczorem tysiące ludzi w Madrycie, Barcelonie i innych miastach uczestniczyły w marszach przeciwko reformie.
Jednak jej przyjęcie było właściwie przesądzone, ponieważ rządząca Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) oraz opozycyjna Partia Ludowa (PP) zawarły porozumienie w tej sprawie. W piątek zatwierdziła ją izba niższa parlamentu, czyli Kongres Deputowanych.
Reforma konstytucji wprowadza zasadę stabilności finansowej w celu ograniczenia deficytu budżetowego. Dodatkowa ustawa, która ma zostać przyjęta do 30 czerwca 2012 r., wprowadzi limit deficytu budżetowego w wysokości 0,4 proc. PKB od 2020 roku.
Limit ten będzie mógł zostać przekroczony w przypadku katastrofy naturalnej, recesji lub sytuacji nadzwyczajnej, ale jedynie za zgodą izby niższej.
Skomentuj artykuł