"Nigdy nie zostaniecie zostawieni sami sobie"
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w sobotę w Afganistanie podpisał umowę międzyrządową o współpracy. Nie zapominamy o Afganistanie, nie zostawimy was samych - zapewnił Sikorski na spotkaniu z szefem afgańskiego MSZ Zalmajem Rassoulem.
Podpisana w sobotę umowa jest rozwinięciem umowy międzypaństwowej zawartej w 1927 roku. Reguluje zasady współpracy m.in. w dziedzinie gospodarki, edukacji i kultury.
- Redukujemy nasze siły. Będziemy się wycofywać razem z resztą Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie zapominamy o Afganistanie. Będziemy dalej udzielali pomocy rozwojowej, szkoleniowej. Mamy nadzieję, że polskie firmy skorzystają z dobrodziejstw tej umowy - powiedział Sikorski podczas konferencji prasowej po spotkaniu z szefem afgańskiego MSZ Zalmajem Rassoulem.
Sikorski przypomniał, że przyjeżdża do Afganistanu od 26 lat. "W ostatnich latach za każdym razem widzę postęp. Afganistan i Polska w XX wieku walczyli o wolność z tym samym przeciwnikiem, a dzisiaj współpracują w rozwoju" - zaznaczył szef MSZ. - Nigdy nie zostaniecie zostawieni sami sobie, jak w latach 90. - zapewnił..
Rassoul podziękował polskim żołnierzom za zaangażowanie. Wyraził nadzieję, że polskie firmy zdecydują się na inwestycje w jego kraju.
Wcześniej w sobotę Sikorski spotkał się z dowódcą ISAF gen. Johnem Allenem. Wieczorem porozmawia z prezydentem Hamidem Karzajem.
Sikorski wygłosił również wykład dla uczestników narady ambasadorów Afganistanu. Mówił o modernizacji w tym kraju.
Zgodnie z ustaleniami przyjętymi na majowym szczycie NATO w Chicago misja NATO po 2014 roku obejmować będzie działania z obszaru szkolenia, doradztwa i wsparcia. Sojusz nie będzie natomiast prowadził operacji typowo bojowych.
Sikorski na początku grudnia mówił polskim dziennikarzom, że Polska na razie nie podjęła żadnych decyzji dotyczących tego, czy i w jakim charakterze po 2014 r. w Afganistanie zostaną nasi żołnierze.
12. zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie liczy 1800 żołnierzy i pracowników wojska, czyli o 700 osób mniej niż poprzednia.
Skomentuj artykuł