Noblistka Swiatłana Aleksijewicz obawia się, czy zdoła wrócić do Białorusi
Białoruska pisarka Swiatłana Aleksijewicz powiedziała w niedzielę, że nie planuje zostać na emigracji i zamierza wrócić na Białoruś - podał portal Tut.by. Noblistka obawia się jednak, czy władze wpuszczą ją do kraju i przyznała, że nie czuje się bezpieczna.
Aleksijewicz w weekend przebywa we Włoszech, na festiwalu literackim w Taorminie na Sycylii. W rozmowie z prasą pisarka wyjaśniła, że po wizycie we Włoszech i pobycie w Berlinie planuje powrót na Białoruś. Jednak ona sama i jej otoczenie mają wątpliwości, czy zostanie tam wpuszczona. Inni członkowie prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej zostali bowiem albo zmuszeni do wyjazdu za granicę, albo aresztowani.
Noblistka powiedziała, że Białorusini, którzy biorą udział w akcjach protestu chcą żyć tak, "jak żyją wolni ludzie". Podkreśliła także, że w wielotysięcznych demonstracjach na pierwszej linii są kobiety. Opowiedziała się za zaostrzeniem sankcji wobec władz Białorusi.
Aleksijewicz oceniła, że jej kraj w czasie kryzysu politycznego pozostał sam. Pisarka wyraziła przypuszczenie, że powodem jest to, "że między Europą i Rosją istnieje milczące porozumienie, iż Białoruś jest strefą interesów Rosji".
Z Białorusi Aleksijewicz wyjechała pod koniec września, jak zapowiadała - do Niemiec na leczenie i w związku ze swoimi sprawami zawodowymi.
Skomentuj artykuł