Obama: bin Ladena musiał wspierać Pakistan
Osama bin Laden musiał mieć jakąś sieć wsparcia w Pakistanie, zanim został zabity, ale administracja USA nie wie czy pomagali mu funkcjonariusze pakistańskiego rządu - powiedział prezydent Barack Obama. Podkreślił jednak, że Pakistan musi to gruntownie zbadać.
W wywiadzie dla programu telewizji CBS "60 Minutes", którego fragmenty pokazano w niedzielę w godzinach popołudniowych czasu polskiego, prezydent ustosunkował się do podejrzeń, że władze Pakistanu wiedziały o kryjówce szefa Al-Kaidy w Abbotabadzie, który prawdopodobnie mieszkał tam kilka lat, ale chroniły go.
- Sądzimy, że w Pakistanie musiała być jakaś sieć wsparcia dla bin Ladena. Nie wiemy jednak kto mu pomagał albo co to była za sieć wsparcia - powiedział Obama.
Cały wywiad z prezydentem USA zostanie nadany w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego.
Obama dodał, że nie wiadomo czy przywódcy Al-Kaidy pomagali funkcjonariusze rządu lub wywiadu pakistańskiego, ale zaznaczył, że sprawa musi stać się przedmiotem śledztwa. "Nie wiemy czy to byli jacyś ludzie w rządzie, czy spoza rządu. Jest to coś, co musimy zbadać, ale jeszcze ważniejsze jest, że rządu Pakistanu musi to zbadać" - powiedział.
W programie telewizji ABC "This Week" wystąpił w niedzielę ambasador Pakistanu w USA Husain Haqqani, którego zapytano czy jego kraj nie chronił bin Ladena. Ambasador stanowczo zaprzeczył.
- Gdyby jakikolwiek członek rządu pakistańskiego, pakistańskiej armii, lub służb wywiadowczych, wiedział gdzie jest Osama bin Laden, podjęlibyśmy działania. Obecność bin Ladena w Pakistanie nie była z korzyścią dla Pakistanu - powiedział ambasador Haqqani.
Szef Al-Kaidy został zabity przez amerykańskich komandosów 2 maja w Abbotabadzie, niedaleko od stolicy Pakistanu, Islamabadu.
Skomentuj artykuł