Obama ogłasza ograniczenia w dostępie do broni
Prezydent Barack Obama ogłosił we wtorek wprowadzenie regulacji ograniczających dostęp do broni palnej. Mają one charakter administracyjny i nie wymagają zgody Kongresu. Zapowiadane ograniczenia są krytykowane przez przedstawicieli Partii Republikańskiej.
Obama zaznaczył, że nie będzie walczyć o zmianę prawa w zdominowanym przez Republikanów Kongresie, który sprzeciwia się zmianom, skoncentruje się natomiast na zwiększeniu administracyjnej kontroli obrotu bronią i zasad jej nabywania.
- Konstytucyjnie zagwarantowane prawo do noszenia broni powinno mieć przeciwwagę w prawie do wyznawania religii, prawie do pokojowych zgromadzeń, a także do życia według własnego uznania - powiedział Obama w przemówieniu wygłoszonym w Białym Domu. Towarzyszyli mu członkowie rodzin osób, które zostały zabite podczas strzelanin, do jakich doszło w ostatnich latach w USA.
Szczegóły nowych ograniczeń administracyjnych zostaną przedstawione we wtorek za tydzień podczas dorocznego orędzia prezydenta do narodu. Eksperci podkreślają, że chodzi "zbiór zaleceń" (Guidance), który ma zostać opracowany przez Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej oraz Materiałów Wybuchowych (ATF). - Chodzi w pierwszej kolejności o większą kontrolę procederu nabywania broni przez internet oraz podczas targów i pokazów, gdzie nikt nie troszczy się o uzyskiwanie zezwoleń, a także o przypadki posiadania kilku sztuk broni - wyjaśnia agencja Associated Press.
Zdaniem szefa Narodowego Komitetu Partii Republikańskiej Reince'a Priebusa wprowadzane "zmiany służą wyłącznie przydaniu blasku schedzie po Obamie", który za rok zakończy urzędowanie oraz "wzbudzeniu entuzjazmu wyborczego w szeregach Partii Demokratycznej".
Kevin McCarthy, lider większości republikańskiej w Senacie ocenił, że tzw. zbiór zaleceń "jest tylko szyldem, za którym nie zostało już prawie nic z tego, czego pierwotnie chciał prezydent".
Senator z Zachodniej Wirginii Joe Manchin, któremu, mimo przynależności do Partii Demokratycznej, również nie spodobały się nowe propozycje prezydenta, zaapelował we wtorek do Obamy, aby "zamiast decydować się na jednostronne rozwiązania, starał się raczej współpracować z Kongresem i społeczeństwem".
- Jak wszyscy praworządni i posiadający broń Amerykanie nie życzyłbym sobie, by broń trafiała w ręce kryminalistów i psychopatów, ale jedynym sposobem załatwienia tej sprawy jest poszukiwanie konsensusu - podkreślił.
- Propozycja stwarza pole do nadużyć - ocenił z kolei rzecznik Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego Ameryki (NRA) Chris Cox. Zapowiedział walkę o poszanowanie zagwarantowanego konstytucyjnie praw obywateli do posiadania i noszenia broni, które gwarantuje 2. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych - uchwalona w ramach Karty Praw w 1791 roku.
W ciągu ostatnich 10 lat na skutek przemocy z użyciem broni palnej zginęło w USA około 100 tysięcy ludzi. Ocenia się, że rocznie od kul ginie około 30 tysięcy osób.
Skomentuj artykuł