OMON nie dopuścił do manifestacji w Moskwie

Zobacz galerię
OMON nie dopuścił do manifestacji w Moskwie
(fot. EPA/SERGEI ILNITSKY)
PAP / mik

Siły specjalne milicji OMON we wtorek znów uniemożliwiły opozycji zorganizowanie na moskiewskim Placu Triumfalnym manifestacji w obronie prawa do zgromadzeń zapisanego w artykule 31. konstytucji Rosji. Zatrzymano ponad 70 osób.

Akcja miała się rozpocząć o godz. 18 czasu moskiewskiego (16 czasu polskiego), jednak OMON-owcy już wcześniej zaczęli wyłapywać opozycjonistów, którzy zmierzali w kierunku miejsca demonstracji.

Wśród zatrzymanych są m.in. liderzy liberalnego ruchu Solidarność - były wicepremier Borys Niemcow, Ilja Jaszyn i Roman Dobrochotow, przywódca radykalnego ruchu Inna Rosja, były dysydent Eduard Limonow, a także liderzy Frontu Lewicy - Siergiej Udalcow i Konstantin Kosiakin.

DEON.PL POLECA

Jako jednego z pierwszych funkcjonariusze OMON-u schwytali mężczyznę z plakatem przedstawiającym dwugłowego orła - z głowami prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i premiera Władimira Putina. Wśród zatrzymanych jest też duchowny - ojciec Grigorij z Nowosybirska.

W akcji wzięło udział około 400-500 osób. Wśród demonstrujących była przywódczyni Moskiewskiej Grupy Helsińskiej, 83-letnia Ludmiła Aleksiejewa. Jednak po kilkunastu minutach zrezygnowała, wyjaśniając, iż w takich warunkach nie da się manifestować.

Uczestnicy akcji tradycyjnie skandowali: "Rosja bez Putina!", "Nie chcemy państwa policyjnego!" i "To jest nasze miasto!". OMON-owcy wystąpili w pełnym rynsztunku bojowym - w kaskach i z pałkami. Interweniowali brutalnie. Każdym z zatrzymanych zajmowało się po 4-5 funkcjonariuszy.

Manifestację obserwowało troje deputowanych z podkomitetu ds. praw człowieka Parlamentu Europejskiego - Heidi Hautala z Finlandii, Laima Liucija Andrikiene z Litwy i Thijs Berman z Holandii, którzy przebywają z wizytą w Rosji.

Plac Triumfalny, na którym stoi pomnik Włodzimierza Majakowskiego, kilka dni temu został ogrodzony. Władze twierdzą, że rusza tam budowa wielopoziomowego podziemnego parkingu. Jednak media ustaliły, że nie ma jeszcze nawet projektu takiej inwestycji.

Akcję w obronie prawa do zgromadzeń opozycja usiłuje zorganizować tam od marca 2009 roku. Próby takie podejmuje w ostatnim dniu każdego miesiąca liczącego 31 dni. Swoją inicjatywę nazwała Strategią 31.

Władze nie wyrażają zgody na te manifestacje i wysyłają przeciwko opozycjonistom OMON, który za każdym razem brutalnie rozprawia się z protestującymi, zatrzymując po kilkadziesiąt lub nawet sto kilkadziesiąt osób.

Podobne manifestacje we wtorek odbyły się również w innych miastach Rosji, m.in. w Petersburgu, Niżnim Nowgorodzie, Władywostoku, Woroneżu i Jarosławiu. Także tam zatrzymywano ich uczestników, m.in. w Petersburgu około 90 osób.

Animatorzy Strategii 31 - Aleksiejewa, Limonow i Kosiakin - już w poniedziałek całą odpowiedzialnością za przyszłe poczynania OMON-u obarczyli Putina, który w tym dniu w wywiadzie dla dziennika "Kommiersant" oświadczył, że że celem opozycji w Rosji jest prowokowanie władz, dlatego - jego zdaniem - zasługuje ona, by dostawać "pałką po łbie".

Opozycjoniści ocenili wypowiedź premiera jako nakłanianie do stosowania przemocy. Według nich, jest to niedopuszczalne i powinno być ścigane z urzędu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

OMON nie dopuścił do manifestacji w Moskwie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.