ONZ nie ma pieniędzy na konferencję klimatyczną
Brakuje pieniędzy na październikową sesję negocjacji na temat globalnego ocieplenia oraz na wielką konferencję klimatyczną ONZ (COP21) zaplanowaną na koniec roku w Paryżu - ostrzegła w poniedziałek w Bonn przedstawicielka ONZ.
Nie ma wystarczających środków "na przewidzianą na październik sesję i na COP" - oświadczyła sekretarz generalna Konwencji Klimatycznej ONZ (UNFCCC) Christiana Figueres, otwierając przedostatnią sesję negocjacyjną w Bonn.
- Muszę państwa z przykrością poinformować, że obecnie mamy deficyt w wysokości 1,2 mln euro na pokrycie samych sesji przewidzianych w harmonogramie - powiedziała. Wezwała kraje, które są w stanie to zrobić, do wpłacenia niezbędnych pieniędzy.
Konferencja klimatyczna COP21, w której mają wziąć udział delegacje z ponad 190 krajów, ma rozpocząć się w stolicy Francji 30 listopada i potrwać do 11 grudnia. Uczestnicy tego spotkania będą usiłowali zawrzeć umowę w sprawie zapobiegania ociepleniu klimatu. Chodzi o zebranie zobowiązań, dzięki którym udałoby się nie dopuścić do tego, by średnia temperatura wzrosła o 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej.
W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie C pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki. Ograniczenie wzrostu średniej temperatury do 2 stopni C ma być możliwe dzięki globalnej redukcji emisji gazów o 40-70 proc. do 2050 roku.
Podczas obecnych negocjacji w Bonn przedstawiciele stron oenzetowskiej konwencji klimatycznej będą oceniać nowy tekst porozumienia, który został przygotowany latem.
Dotychczas ok. 60 krajów, odpowiedzialnych za prawie 70 proc. emisji gazów cieplarnianych, ogłosiło swe zobowiązania mające na celu zmniejszenie tych emisji. Cele te nie wystarczą jednak, by powstrzymać globalny wzrost temperatury o 2 stopnie C do końca XXI wieku.
Poprzednia konferencja COP odbyła się w ubiegłym roku w stolicy Peru, Limie. Po dwóch tygodniach intensywnych negocjacji kraje uzgodniły projekt porozumienia, uważanego za podstawę do umowy paryskiej.
Skomentuj artykuł