Wiceszef policji w Kwecie Abdul Razzaq, cytowany przez agencję EFE, poinformował na konferencji prasowej, że celem ataku był policyjny konwój przed lokalem wyborczym. Wśród zabitych jest pięciu policjantów i dziecko - dodał.
Przedstawiciel największego szpitala w Kwecie Mohammad Wasim uprzedził, że bilans ofiar śmiertelnych najpewniej wzrośnie, bo kilkoro rannych jest w stanie krytycznym.
Do ataku przyznało się Państwo Islamskie (IS) za pośrednictwem propagandowej agencji Amak; IS nie przedstawiło jednak dowodów na poparcie swej deklaracji.
Napływające z Pakistanu informacje na temat liczby zabitych i rannych różnią się między sobą. Powołując się na źródła szpitalne, agencja Reuters i dpa piszą o odpowiednio co najmniej 24 i 28 ofiarach śmiertelnych oraz o 35 i co najmniej 40 osobach z obrażeniami. Z kolei AFP poinformowała za przedstawicielem lokalnych władz Hashimem Ghilzaiem, że życie straciło w zamachu co najmniej 28 osób, a 35 zostało rannych.
Różnią się także doniesienia na temat przebiegu i celu zamachu. Dpa pisze, że według wstępnych informacji zamachowiec wysadził się w powietrze w środku kolejki ustawionej przed lokalem wyborczym i obok policyjnego pojazdu, a celem był wysoki rangą funkcjonariusz policji, który chciał sprawdzić zabezpieczenia lokalu.
Według Ghilazaia zamachowiec "próbował wejść do lokalu wyborczego i wysadził się w powietrze, gdy policja chciała go aresztować". Nie jest jasne, czy zamach zakłócił głosowanie w tym lokalu wyborczym.
W Pakistanie trwają w środę wybory do niższej izby parlamentu, Zgromadzenia Narodowego, oraz do czterech parlamentów prowincji. W sondażach prowadzą: partia byłego krykiecisty Imrana Khana, Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości (PTI), oraz Pakistańska Liga Muzułmańska Nawaz (PML-N) byłego premiera, skazanego za korupcję Nawaza Sharifa. Oczekuje się, że żadne z ugrupowań nie zdobędzie większości. Zwycięzca wyborów będzie musiał zmierzyć się z wieloma palącymi problemami krau, od kryzysu gospodarczego i walutowego, przez pogarszające się relacje z USA, po niedobory wody.
Do zabezpieczenia wyborów władze skierowały ok. 370 tys. żołnierzy i 450 tys. policjantów. Podczas ataków w kampanii wyborczej zginęło ponad 180 osób. Wcześniej w lipcu zamachowiec samobójca zabił blisko 150 ludzi na wiecu wyborczym w miejscowości Mastung położonej w tej samej co Kweta prowincji Beludżystan. Do ataku przyznało się IS.
Skomentuj artykuł