PE będzie kolejny raz debatował o sytuacji w Polsce

(fot. shutterstock.com)
PAP / psd

Parlament Europejski kolejny raz przeprowadzi debatę o sytuacji w Polsce. Jak poinformowało źródło PAP, w czwartek kierownictwo PE zdecydowało, że debata odbędzie się 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

Z porządku obrad, jaki pojawił się na stronach Parlamentu Europejskiego w czwartek wieczorem, wynika, że debata rozpocznie się we wtorek, 13 grudnia, od przedstawienia przez Komisję Europejską oświadczenia dotyczącego rządów prawa i demokracji w Polsce. Przyjęcie rezolucji nie jest planowane.

Według rozmówcy PAP ze źródeł zbliżonych do PE o debatę zawnioskowało Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Decyzja w tej sprawie została podjęta przez konferencję przewodniczących europarlamentu, czyli szefów frakcji oraz przewodniczącego PE Martina Schulza.

Ostatnia debata o stanie praworządności w Polsce odbyła się w Parlamencie Europejskim we wrześniu. W październiku europosłowie debatowali o sytuacji kobiet w naszym kraju w związku z trwającymi wówczas pracami w Sejmie nad propozycjami zaostrzającymi prawo dotyczące aborcji.

W styczniu Komisja Europejska wszczęła wobec Polski procedurę w sprawie praworządności w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. W czerwcu wydała opinię krytyczną wobec polskich władz, a pod koniec lipca opublikowała rekomendacje, zalecając rządowi m.in. opublikowanie i zastosowanie się do wszystkich wyroków TK. Polski rząd odpowiedział 27 października na te zalecenia, oświadczając, że są one niezasadne i nie widzi prawnych możliwości ich wdrożenia.

Rekomendacje KE były drugim etapem procedury praworządności. Jeśli Komisja uzna, że odpowiedź polskiego rządu nie jest zadowalająca, mogłaby przejść do trzeciego etapu procedury, czyli uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu i wniosku do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Wniosek taki może zgłosić także Parlament Europejski.

Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

PE będzie kolejny raz debatował o sytuacji w Polsce
Komentarze (3)
9 grudnia 2016, 14:02
Przez 27 lat budowaliśmy nowoczesne  i europejskie państwo, ale wystarczył rok nieudolnych i chaotycznych rządów Kaczyńskiego i jego marionek i znowu wrócilismy do Europy Wschodniej. Po Brexicie mieliśmy szansę zająć miejsce Wielkiej Brytanii w Europie, ale rządząca elita woli bezpieczny i ciepły wschodnieuropejski grajdołek. Zamiast grać w pierwszej lidze europejskiej, elita woli grać rolę regionalnej gwiazdy wśród podobnych sobie.
WDR .
8 grudnia 2016, 22:55
13 grudnia? I niech mi ktoś powie, że PiS nie ma szczęścia. Super! Lepiej się ułożyć nie mogło.
AB
Aleksander Borowski
8 grudnia 2016, 22:35
Sądzę ,że nałożenie sankcji niczego nie zmieni.PIS wykorzysta to jako pretekst do kampanii antyeuropejskiej(propaganda typu:PIS dobry tylko brzydka Europa nakłada sankcje,a to wszystko  żli koledzy TUska itp) i ograniczenia swobód demokratycznych.Poparcie dla Putina po sankcjach zachodu wręcz wzrosło.Istnienie albo kreowanie wroga zenętrznego czasami sprzyja dyktaturom(to  uzasadnia terror,niepowodzenia gospodarcze itp}.