Pełny bilans skutków trzęsienia wciąż nieznany
Pełne rozmiary humanitarnej katastrofy, jaką przyniosło Japonii potężne piątkowe trzęsienie ziemi i towarzyszące mu tsunami, były w sobotę nadal trudne do oszacowania.
Podany przez japońską policję najnowszy bilans ofiar mówi o 685 zabitych i 643 zaginionych. Jednak w samej tylko prefekturze Miyagi brakuje jakichkolwiek informacji o losie 9,5 tys. osób. Około 210 tys. ludzi straciło dach nad głową. Według specjalistów z branży ubezpieczeniowej, musi być ona przygotowana na pokrycie szkód w wysokości do 15 mld dolarów.
Wciąż nie nawiązano kontaktu z 40 Polakami przebywającymi w Japonii, w tym z pięcioma osobami, które znajdowały się w regionie bezpośredniego zagrożenia skutkami trzęsienia ziemi - powiedział rzecznik prasowy MSZ Marcin Bosacki.
Działanie tsunami dało się odczuć w całym basenie Oceanu Spokojnego. W Kalifornii utonął porwany falą młody mężczyzna, a 35-letni mieszkaniec indonezyjskiej prowincji Papua na Nowej Gwinei zginął w morzu, ratując własną z rodzinę.
Ludność Japonii nadal niepokoi utrzymująca się aktywność sejsmiczna. Amerykańska państwowa służba geologiczna USGS odnotowała tam od piątku 25 wtórnych wstrząsów o sile co najmniej 6 stopni w skali Richtera i ponad 150 wstrząsów słabszych.
W wyłączonej po piątkowym trzęsieniu elektrowni atomowej Fukushima I około 240 km na północ od Tokio doszło w sobotę do wybuchu wodoru. Eksplozja nastąpiła po kolejnym sejsmicznym wstrząsie wtórnym. Choć zawaliły się ściany i dach budynku elektrowni, stalowa osłona reaktora nie została uszkodzona - podały władze. Cztery osoby zostały ranne, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Rzecznik rządu zapewnił także, iż zmniejszył się poziom promieniowania w elektrowni i jej pobliżu. Wcześniej Edano mówił, że poziom radioaktywności wzrasta z sposób, w jaki zakładano.
Po wybuchu władze dwukrotnie rozszerzały strefę ewakuacji osób mieszkających w pobliżu elektrowni Fukushima I i oddalonej o 11 km siłowni Fukushima II. Ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi mieszkających w promieniu 20 km od elektrowni.
Jak oświadczyła w sobotę japońska agencja ochrony radiologicznej, incydent w elektrowni Fukushima I był mniej poważny niż wypadek w siłowni nuklearnej Three Mile Island w 1979 roku i katastrofa czarnobylska w 1986 roku. Agencja oceniła incydent w Fukushima na 4 stopień w siedmiostopniowej Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES), podczas gdy Three Mile Island i Czarnobyl to odpowiednio stopień 5 i 7.
Japonia zwróciła się do Rosji z prośbą o zwiększenie dostaw surowców energetycznych w następstwie uszkodzenia elektrowni atomowej przez trzęsienie ziemi - poinformował w sobotę na spotkaniu z premierem Władimirem Putinem wicepremier Igor Sieczin.
"Polska Akcja Humanitarna, chcąc wyrazić solidarność z narodem japońskim, po otrzymaniu zgody z MSWiA będzie zbierała pieniądze na pomoc w odbudowie któregoś z budynków użyteczności publicznej" - poinformowała szefowa PAH Janina Ochojska.
Skomentuj artykuł