Petro Poroszenko oczekiwany w Brukseli

(fot. PAP/EPA/MYKOLA LAZARENKO / PRESIDENTIAL PRESS SERVICE / POOL)
PAP / pk

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w Brukseli na szczycie UE, gdzie mogą być uchwalone nowe sankcje wobec Rosji. Walki ukraińskich wojsk z separatystami, których wspierają żołnierze rosyjscy, przybierają na intensywności. NATO: Rosja bezpośrednio zaangażowana na Ukrainie.

Poroszenko złoży wizytę w Brukseli przed zaplanowanym na popołudnie szczytem UE, który zajmie się m.in. eskalacją konfliktu na Ukrainie i - jak się oczekuje - zaostrzeniem sankcji wobec Rosji za działania militarne na wschodzie Ukrainy. Ukraiński prezydent ma spotkać się z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso oraz ma uczestniczyć w spotkaniu przywódców Europejskiej Partii Ludowej.

Na wschodzie Ukrainy trwają zacięte walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. Walki koncentrują się już nie tylko wokół Doniecka i Ługańska, dwóch głównych miast regionu będących bastionami rebeliantów, ale także w rejonie Nowoazowska na południu obwodu donieckiego, gdzie rebeliantów wspierają żołnierze rosyjscy. Opanowany przez separatystów Nowoazowsk jest strategiczne położony nad Morzem Azowskim między Rosją a oderwanym przez ten kraj w marcu od Ukrainy Krymem.

Według rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy, Andrija Łysenki, Rosjanie weszli do Nowoazowska w czwartek i przystąpili do zaminowywania miasta. Siły ukraińskie musiały wycofać się, by ratować życie żołnierzy. Do miasta wkroczyły dwie rosyjskie kolumny, w których znajdowały się czołgi, transportery opancerzone i inne pojazdy. Położony na zachód od Nowoazowska Mariupol, ważne ukraińskie miasto portowe, przygotowuje się do obrony przed Rosjanami.

DEON.PL POLECA

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że Rosja jest zaangażowana w bezpośrednie operacje militarne na wschodzie Ukrainy. Dodał, że jeśli Ukraina zechce i spełni kryteria, to może zostać członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Tymczasem Rosja nadal zaprzecza jakoby jej wojska znajdowały się na terytorium Ukrainy. NATO ocenia, że na Ukrainie jest co najmniej 1000 rosyjskich żółnierzy.

Premier rządu ukraińskiego Arsenij Jaceniuk oświadczył w piątek, że Ukraina rezygnuje ze statusu państwa będącego poza blokami militarnymi i wznawia dążenia do członkostwa w NATO. Jaceniuk poinformował, że jego rząd skieruje projekty ustaw w tych sprawach do parlamentu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Petro Poroszenko oczekiwany w Brukseli
Komentarze (6)
U
uboo
30 sierpnia 2014, 12:15
"Dodał, że jeśli Ukraina zechce i spełni kryteria, to może zostać członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego." Wreszcie coś z sensem. Tylko to może powstrzymać Rosję przed dalszą eskalacją konfliktu. W innym przypadku Putin być może zatrzyma się na Odrze.
TS
Thomas Sean Connery
30 sierpnia 2014, 12:45
Tak, tylko jeszcze warunki które musi spełnić Ukraina aby wejść do NATO. Wojska ruskie są na Ukrainie a oni się ciągle zastanawiają i mówią o warunkach. U nas też wiele się nie robi, np. dlaczego rząd do tej pory nie zamknął ruchu granicznego z obwodem Kaliningradzkim? Jak pisałem wcześniej ruską mowę słyszę coraz części. Dużo podróżuję, słyszę ja coraz częściej w różnych miastach i miejscach Polski. Jeszcze dwa lata temu tak nie było.
U
uboo
30 sierpnia 2014, 14:02
Dla nas ten ruch graniczny stanowi duży zysk, zwłaszcza teraz. Ale racja, rzeczywiście, jedynym skutecznym środkiem na imperialistyczne zapędy Putina byłoby zerwanie wszystkich kontaktów z Rosją, a nie taka zabawa w małe kroczki, które nie są zbyt odczuwalne dla ludzi sprawujących władzę. Gdyby nie ten zestrzelony samolot cywilny, kraje zachodnie w ogóle nie zdobyłyby się na żadne sankcje i Putin dawno wprowadziłby oficjalnie swoje wojska na Ukrainę. A tak, to tylko trochę opóźni jego agresję. Boję się, co będzie, gdy dotknie go jakaś demencja albo choroba psychiczna. O ile już go nie dotknęła. Przecież on w tej swojej paranoi władzy może wywołać konflikt nuklearny, przy którym II wojna będzie tylko cieniem koszmaru.
U
uboo
30 sierpnia 2014, 14:07
Acha, jeszcze jedno: miejmy nadzieję, że to w znacznej części rosyjskojęzyczni Ukraińcy. Widzę ich coraz więcej na naszych ulicach i to dobrze. Poznaję ich po kolorach na tablicach rejestracyjnych. Gorzej, że ostatnio widziałem również trochę aut z oznaczeniami rosyjskimi. Jaką mamy gwarancję, że ci Rosjanie nie przyjechali tu szpiegować? Przecież naszych rodaków na Rosja posądza o szpiegostwo, sądzę, że w oparciu o swoje własne postępowanie. Bądźmy konsekwentni.
TS
Thomas Sean Connery
30 sierpnia 2014, 14:08
Tak, jak donosiły wczoraj brytyjskie media (informacje od osób tam mieszkających) to ponoć Rosja myślała 2013 roku o nuklearnej interwencji. Nie wiem czy wierzyć tym informacją.
TS
Thomas Sean Connery
30 sierpnia 2014, 14:13
Wiesz, ja dużo podróżuje i w czasie podróży mieszkam w hotelach (z racji mojej pracy). Wiem od recepcjonistek, że są to Rosjanie.