Polacy w Ameryce Łacińskiej zagłosują pierwsi

(fot. Piotrus / wikipedia.pl)
PAP / wm

Tegoroczne wybory parlamentarne najwcześniej rozpoczną się dla Polaków mieszkających w krajach Ameryki Łacińskiej - w sobotę w samo południe czasu polskiego zacznie się głosowanie w Argentynie, w Brazylii, w Chile i na Dominikanie. Z kolei w niedzielę - godzinę później niż w Polsce - zamknięte zostaną lokale wyborcze m.in. w Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, głosowanie za granicą i na polskich statkach morskich odbywa się między godziną 7 a 21 czasu miejscowego. Jeżeli - w związku z różnicą czasu - głosowanie to zakończyłoby się w dniu następnym po dniu głosowania w kraju, trzeba je przeprowadzić dzień wcześniej.

W tym roku w sobotę 8 października zagłosują wyborcy w USA, Kandzie, Argentynie, Brazylii, Chile, Ekwadorze, Kolumbii, Meksyku, Panamie, Peru, Wenezueli, na Dominikanie i na Kubie.

Najwcześniej, bo o godz. 12 w sobotę polskiego czasu, rozpocznie się głosowanie w Buenos Aires (Argentyna), Brasilii, Sao Paulo i Kurytybie (Brazylia), Santiago de Chile (Chile) i Santo Domingo (Dominikana)

Godzinę później otwarte zostaną lokale w kilku miejscach w Stanach Zjednoczonych (m.in. Nowym Jorku, Waszyngtonie) oraz w kanadyjskich metropoliach (Ottawa, Montreal, Toronto), a także w Quito (Ekwador), w Hawanie (Kuba) oraz stolicy Panamy.

O godz. 13.30 w sobotę polskiego czasu zacznie się głosowanie w Caracas (Wenezuela).

Pół godziny potem otworzą się drzwi przed wyborcami w Bogocie (Kolumbia), w Limie (Peru), Chicago i Houston (USA) oraz w stolicy Meksyku.

O godz. 15 rozpocznie się głosowanie w kanadyjskich miastach Edmonton i Calgary.

O godz. 16 otworzą się zaś lokale wyborcze w kanadyjskim Vancuver i na zachodnim wybrzeżu USA (w Los Angeles, San Francisco, Las Vegas, San Diego. Phoenix, Seattle i w Portland).

O godz. 7 w niedzielę czasu miejscowego, ale jeszcze w sobotę o godz. 21 czasu polskiego rozpocznie się głosowanie na Nowej Zelandii - w Wellington.

Godzinę potem zacznie się głosowanie w australijskich miastach Canberra, Melbourne i Sydney (o godz. 22. polskiego czasu).

Pół godziny potem głosować zaczną wyborcy w australijskim Adelide, a jeszcze trzydzieści minut potem w Brisbane.

W niektórych krajach głosowanie odbędzie się nieco później niż w Polsce.

Godzinę później niż w Polsce pójdą głosować np. nasi rodacy w Irlandii i Wielkiej Brytanii. Będą oni głosować jeszcze przez godzinę po tym, jak w Polsce lokale zostaną zamknięte.

Głosowanie za granicą - tak jak w Polsce - potrwa 14 godzin.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polacy w Ameryce Łacińskiej zagłosują pierwsi
Komentarze (1)
AS
Anna Srokosz
8 października 2011, 11:57
 ja już kilka dni temu zagłosowałam... listownie