Polski MSZ ocenia praworządność Rosji

(fot. EPA/MAXIM SHIPENKOV)
PAP / wab

Przebieg procesu Michaiła Chodorkowskiego jest świadectwem tego, w jakim stanie jest praworządność w Rosji. To świadectwo w oczywisty sposób nie wygląda najlepiej - oświadczył w poniedziałek rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

- Przebieg tego procesu jest świadectwem tego, w jakim stanie jest praworządność w Rosji. To świadectwo w oczywisty sposób nie wygląda najlepiej - powiedział Bosacki.

Jak zaznaczył, Polska oraz nasi partnerzy z UE będą "mieli dużo więcej do powiedzenia na temat tego procesu, gdy znana będzie wysokość wyroku i kiedy zapoznamy się z jego uzasadnieniem".

Były szef koncernu naftowego Jukos Michaił Chodorkowski i jego partner biznesowy Płaton Lebiediew zostali w poniedziałek uznani przez sąd w Moskwie za winnych przywłaszczenia 218 mln ton ropy naftowej i wyprania uzyskanych w ten sposób pieniędzy.

Obrona zapowiedziała odwołanie się od wyroku, którego odczytywanie ma potrwać kilka dni. Według agencji ITAR-TASS, wymiar kary zostanie najprawdopodobniej ogłoszony po Nowym Roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Polski MSZ ocenia praworządność Rosji
Komentarze (3)
CK
ciekawa książka Rosjan
28 grudnia 2010, 17:12
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) utworzona w miejsce KGB, miała być trybikiem w machinie praworządnego państwa, ale praworządność jest w Rosji odległym celem, a FSB sądzi, że jej interes i interesy państwa, których strzeże - są ponad prawem. Parlamentarna kontrola nad służbami wywiadowczymi jest fikcją, ponieważ na czele komisji Dumy ds. wywiadu stoi były wiceminister spraw wewnętrznych, któremu nie przeszkadza brak dostępu do tajnych materiałów, a instytucje obywatelskiego społeczeństwa są słabe - tłumaczą autorzy. - Podczas, gdy KGB był "państwem w państwie" podporządkowanym partii komunistycznej (KPZR), FSB pod wieloma względami sama stała się państwem - jej funkcjonariusze bezpośrednio odpowiadają przed prezydentem, a byli członkowie są właścicielami i nadzorcami najważniejszych sektorów gospodarki - napisali Sołdatow i Borogan. - Za rządów Putina FSB ogromnie się umocniła. Służba odzyskała prerogatywy, które jej odebrano i uzyskała nowe. W stosunku do rosyjskiego państwa FSB dopracowała się etosu opiekuńczego, przypominającego postawę dawnej carskiej biurokracji - dodali. Zdaniem autorów FSB nie znalazła skutecznego sposobu uporania się z zagrożeniem terrorystycznym na Kaukazie Północnym i nie ma większych sukcesów w zapobieganiu atakom, a jej strategia sprowadza się do fizycznego eliminowania przeciwników. - Putin (który sam służył w KGB przez 16 lat) otworzył drzwi dla wielu agentów służby bezpieczeństwa, by przechodzili do najważniejszych instytucji i organów państwa, zapewne licząc, że staną się nową awangardą stabilizacji i porządku. Jednak z chwilą, gdy dawni agenci zaznali przywilejów, przystąpili między sobą do walki o podział łupów - twierdzą w konkluzji swej książki Sołdatow i Borogan.
NS
nie słyszą się jak mówią
28 grudnia 2010, 12:30
Prawdziwa cywilizacja i PRAWORZĄDNOŚĆ nie polega na sile, ale jest owocem zwycięstw nad samym sobą, nad mocami niesprawiedliwości, egoizmu i nienawiści, które są zdolne zniekształcić prawdziwe oblicze człowieka. — Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
T
tad
28 grudnia 2010, 11:48
Może Rosja nie jest praworządna i godna zaufania , ale jest jeden wyjątek kiedy możemy jej bezgranicznie wierzyć – to śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Prawda Kingo, Leszku , bracie_robocie i im podobni?