Potęgi naftowe o certyfikowaniu emisji CO2
Sześć czołowych firm energetycznych - w tym takie potęgi jak BP, Shell i Total - wezwało w poniedziałek do ustanowienia powszechnie obowiązującego globalnego systemu handlu pozwoleniami na emisję CO2, aby skutecznie walczyć z globalnym ociepleniem.
We wspólnym liście przekazanym do sekretariatu ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) korporacje wskazują, że obłożenie opłatami za emisję dwutlenku węgla jest najszybszą i najbardziej efektywną drogą do osiągnięcia negocjowanych właśnie celów światowej polityki klimatycznej.
"Aby wesprzeć postęp w tym zakresie, nasze firmy chcą zapoczątkować otwarty dialog z ONZ oraz rządami, które pragną przyłączyć się (do tej inicjatywy)" - czytamy w liście podpisanym przez szefów BP, BG Group, Eni, Royal Dutch Shell oraz Statoil.
W poniedziałkowym oświadczeniu wydanym na rozpoczęcie Światowej Konferencji Gazowej w Paryżu firmy wzywają rządy do podjęcia zdecydowanych działań w czasie grudniowej konferencji klimatycznej, która również odbędzie się w stolicy Francji. Wskazują, że same inwestują w energetykę odnawialną, która ma do odegrania coraz większą rolę w miksie energetycznym.
Korporacje są zdania, że powszechny system zakładający opłaty za emisję gazów cieplarnianych jest kluczem do zmniejszenia produkcji energii ze źródeł kopalnianych. Same promują jednak wykorzystywanie gazu, wskazując, że wprawdzie powoduje on emisje, ale dwa razy mniejsze niż węgiel.
"Gaz (...) może być elastycznym partnerem dla źródeł odnawialnych w czasie, gdy trwają prace nad poprawą możliwości przechowywania elektryczności wytworzonej za pomocą wiatru lub słońca" - przekonują firmy.
Przeciwnicy takiego podejścia przekonują, że gaz też jest źródłem kopalnianym powodującym emisję gazów cieplarnianych do atmosfery. W wielu przypadkach jednak elektrownie na ten rodzaj paliwa mogą dostarczać prąd, gdy nie można pozyskać go ze źródeł odnawialnych (np. w przypadku bezwietrznej pogody).
Pod apelem sześciu firm nie podpisały się, jak zauważył "Financial Times", dwie wielkie amerykańskie korporacje energetyczne - Exxon Mobil i Chevron. Gazeta pisze, że wynika to z innych oczekiwań inwestorów. Podczas gdy akcjonariusze m.in. Shella i BP wezwali zarządy do przyjrzenia się skutkom emisji gazów cieplarnianych, takie same oczekiwanie zostało wyrażone tylko przez nieznaczną część udziałowców Exxonu i Chevronu.
Unikatowy na skalę światową system handlu pozwoleniami na emisję gazów cieplarnianych ma Unia Europejska. Mimo że ceny certyfikatów są dużo niższe niż zakładano podczas projektowania systemu, UE udaje się osiągać znaczne redukcje emisji CO2. Ponadto uzgodniona niedawno reforma ma umożliwić podwyżkę cen certyfikatów, by tym samym zmusić przemysł do proekologicznych inwestycji.
Na szczycie w Paryżu w grudniu 2015 r. ma zostać zawarta globalna umowa klimatyczna. Umowa miałaby obowiązywać od 2020 r. i być odnawiana co 5 lat. Nowe porozumienie ma dotyczyć wszystkich 194 państw ONZ oraz być zgodne z konwencją klimatyczną Narodów Zjednoczonych.
Skomentuj artykuł