Putin: nie oddamy wraku dopóki trwa śledztwo

(fot. EPA/YURI KOCHETKOV)
PAP / psd

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w piątek, że zwrot wraku samolotu, który rozbił się w kwietniu 2010 roku pod Smoleńskiem, nie jest możliwy, dopóki Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej będzie prowadził śledztwo w sprawie tej katastrofy.

"Należy ukrócić spekulacje w tej sprawie. Była to straszna tragedia" - oznajmił na dorocznej konferencji prasowej.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

"Zrobiliśmy wszystko, żeby to zbadać. Nie należy wykorzystywać tego dla jakiejkolwiek eskalacji w stosunkach dwustronnych. I tak wszystko jest jasne - mówił. - Jeśli coś jest niezrozumiałe, niech organy śledcze to badają".

DEON.PL POLECA

Putin poinformował, że "osobiście czytał" zapisy rozmów pilotów samolotu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i "człowieka z ochrony", który wszedł do kabiny i domagał się, żeby wylądować, nie bacząc na zastrzeżenia załogi.

"Człowiek, który wszedł do kabiny - zapomniałem jego nazwiska, tam ono jest - żądał, by lądować. Pilot odpowiedział: +Nie mogę. Nie można lądować+. Człowiek z otoczenia prezydenta - ten, który wszedł do kabiny - powiedział: +Nie mogę zameldować tego szefowi. Rób, co chcesz, ale ląduj+" - relacjonował Putin.

Badając okoliczności katastrofy, począwszy od przygotowań o lotu, Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), tzw. komisja Millera, stwierdziła że dowódca załogi samolotu mówił obecnemu w kabinie dyrektorowi protokołu dyplomatycznego MSZ, że z powodu mgły lądowanie w Smoleńsku jest niemożliwe.

"Wyszła mgła w tej chwili i w tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść - zrobimy jedno zajście - ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Tak że proszę już myśleć nad decyzją, co będziemy robili" - mówił pilot, wg opublikowanego przez komisję raportu. Po uwadze dyrektora: "No to mamy problem" dowódca dodatkowo wyjaśnił: "Możemy pół godziny powisieć i odchodzimy na zapasowe", przekazując, że mogą to być lotniska zapasowe Mińsk i Witebsk. Według raportu komisji Millera dyrektor wyszedł z kabiny załogi w celu poinformowania prezydenta o sytuacji. Kilka minut później znów wszedł do kabiny załogi i powiedział: "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robimy".

Według KBWLLP, która badała okoliczności katastrofy w latach 2010-11, przyczyną katastrofy samolotu było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

W lutym br. MON powołało podkomisję do ponownego zbadania katastrofy. W jej skład weszła część ekspertów, którzy współpracowali z powołanym przez parlamentarzystów PiS zespołem smoleńskim, którym kierował Antoni Macierewicz. Zdaniem podkomisji - której szef zapewnił, że nie przyjmuje ona żadnych wstępnych założeń ani hipotez w sprawie przyczyn katastrofy - na komisję Millera wywierano nacisk, by jej ustalenia pokrywały się z rosyjskim raportem, tzw. raportem Anodiny.

Własne postępowanie w sprawie katastrofy prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego prawomocnym zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 ani jego "czarnych skrzynek".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Putin: nie oddamy wraku dopóki trwa śledztwo
Komentarze (4)
MR
Maciej Roszkowski
24 grudnia 2016, 12:16
A komu i do czego potrzebny dziś wrak połupany na kawałki przez Rosjan i dokładnie wyszorowany. Dopóki w Polsce będzie kłótnia o tragedię smoleńską dotąd Putin będzie grał wrakiem, a my się będziemy na to nabierali
WDR .
23 grudnia 2016, 23:58
Smoleński dżentelman Putin łże jak Ewa Kopacz. I to jest w tym najgorsze: to kim jest Putin wiadomo, ale w jakim celu kremlowską narrację sprzedawali nad Wisłą Tusk i jest szajka tego nie wiem. Co najwyżej mogę się domyślać.
23 grudnia 2016, 23:27
Putin poinformował, że "osobiście czytał" zapisy rozmów pilotów samolotu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i "człowieka z ochrony", który wszedł do kabiny i domagał się, żeby wylądować, nie bacząc na zastrzeżenia załogi. ---------- Putin to cyniczny manipulator, ale w tym ponurym współzawodnictwie, trudno rozstrzygnąć kto jest większym kłamcą, Putin czy para hochsztaplerów, Macierewicz i Kaczyński, którzy od 6 lat krzyczą bez żadnych zahamowań o jakichś "spiskach", "zamachach" i "trotylu". 
AA
a a
24 grudnia 2016, 15:01
APAGE SATANAS!!!