RB ONZ: Atak w Mariupolu zbrodnią wojenną?

(fot. EPA/ROMAN PILIPEY)
PAP / psd

Sobotni atak prorosyjskich separatystów na strategiczny ukraiński port Mariupol był "umyślnie wymierzony w cywilów", narusza międzynarodowe prawo humanitarne i może być równoznaczny ze zbrodnią wojenną - ocenił w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel ONZ.

Obserwatorzy OBWE, którzy analizowali wyrwy po pociskach, poinformowali, że zostały one wystrzelone z terytorium kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów - oświadczył na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie sytuacji na Ukrainie zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych Jeffrey Feltman.

"Wszyscy musimy wysłać jednoznaczny komunikat: sprawcy muszą zostać z tego rozliczeni i postawieni przed wymiarem sprawiedliwości" - podkreślił.

Mariupol leży przy jedynej drodze lądowej łączącej Rosję z zaanektowanym przez nią Krymem. W ostrzale tego miasta w sobotę zginęło 30 osób, a blisko 100 zostało rannych.

Zastępca sekretarza generalnego ONZ wezwał separatystów, "aby natychmiast zaprzestali swych - jak to ujął - prowokacyjnych i pełnych przemocy działań" oraz, by przestrzegali prawa międzynarodowego i wywiązywali się z porozumienia o zawieszeniu broni.

Feltman zaapelował również do przywódców "Federacji Rosyjskiej, by użyli swych wpływów w celu nakłonienia separatystów do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych". "To będzie kluczowy krok w kierunku powstrzymania rozlewu krwi" - podkreślił.

Ze swej strony ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin wyraził poważne zaniepokojenie eskalacją konfliktu na wschodzie Ukrainy, obwiniając Kijów o odrzucenie bezpośredniego dialogu z rebeliantami z obwodu donieckiego i ługańskiego.

Z kolei ambasador USA przy ONZ Samantha Power powiedziała podczas nadzwyczajnego posiedzenia RB ONZ, że sobotni atak na Mariupol wskazuje, iż celem Moskwy jest zwiększenie kontrolowanego przez nią terytorium. "Cele są nowe, ale końcowe zamierzenie Rosji pozostaje to samo: przejąć więcej terytorium i przesunąć granicę kontrolowanego przez Rosję obszaru coraz bardziej w głąb Ukrainy" - oświadczyła.

Według ONZ w konflikcie na wschodzie Ukrainy zginęło od kwietnia 2014 roku ponad 5 tys. ludzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

RB ONZ: Atak w Mariupolu zbrodnią wojenną?
Komentarze (6)
27 stycznia 2015, 08:35
<a href="http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,17313818,Ten_film_mowi_o_brutalnosci_wojny_na_Ukrainie_wiecej.html#MT">Rosyjscy separatyści przywożą jeńców na plac. "Żryj tę flagę, suko", "trafiliście do piekła" - wołają.</a> [url]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,17313818,Ten_film_mowi_o_brutalnosci_wojny_na_Ukrainie_wiecej.html#MT[/url]
27 stycznia 2015, 08:38
Wszystkim poczynaniom Rosjan towarzyszą kamery i dziennikarze - w kadrze co jakiś czas pojawia się mikrofon rosyjskiego tabloidu LifeNews bądź telewizji Pierwyj Kanał
G
gimzaj
27 stycznia 2015, 10:15
Nie zapominajmy, że towarzyszy im też niezmordowany jazmig... 
J
jack
27 stycznia 2015, 12:35
To nie są żadni separatyści, to wojsko rosyjskie i rosyjscy przestępcy, wyciągani z więzień. Na Ukrainie nie ma separatystów, lokalna ludność nie chce popierać Rosji niezależnie od narodowości, stąd zastraszanie ludzi atakami na autobusy, osiedla itp.
A
a-psik
27 stycznia 2015, 12:41
No tak, amerykańskie "wzmocnione metody przesłuchań" to zapewne pieszczoty. I podżynanie przez banderowców gardła jeńcom też.
27 stycznia 2015, 13:44
Dziękuję, przyjąłem do wiadomości, że popierasz znęcanie się nad jeńcami ukraińskimi przedstawione na filmie.