Reakcje sojuszników USA na decyzję Obamy
W przemówieniu wygłoszonym w Akademii Wojskowej West Point, we wtorek wieczorem czasu miejscowego, prezydent Barack Obama zapowiedział wysłanie dodatkowych przeszło 30 tysięcy żołnierzy do Afganistanu. Wyraził też nadzieję na zwiększenie swoich kontyngentów przez kraje sojusznicze uczestniczące wspólnie z USA w operacji NATO w Afganistanie. Pierwsze reakcje władz państw sojuszniczych wskazują na to, że jego prośba zostanie wysłuchana.
Sarkozy chwali przemówienie Obamy
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy oświadczył, że z zadowoleniem przyjmuje decyzję prezydenta USA Baracka Obamy o wysłaniu większej liczby żołnierzy do Afganistanu. Nie podjął jednak zobowiązania do zwiększenia francuskiego kontyngentu, choć nie wykluczył, że nastąpi to w przyszłym roku.
– Przemówienie (Obamy) było odważne, zdecydowane i jasne. Nadało nowy impuls międzynarodowym zobowiązaniom i otworzyło nowe perspektywy – oświadczył Sarkozy.
– (Francuski) prezydent udziela ze swej strony pełnego wsparcia i wzywa wszystkie państwa, które chcą pomóc narodowi afgańskiemu, by takiego wsparcia udzieliły – dodał.
W.Brytania wzywa do zjednoczenia sił z Obamą
Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zaapelował w środę do "wszystkich naszych sojuszników o zjednoczenie się" we wsparciu dla prezydenta USA Baracka Obamy.
– Wzywam wszystkich naszych sojuszników, by zjednoczyli się we wsparciu dla strategii prezydenta Obamy. Wielka Brytania będzie nadal odgrywać w pełni swą rolę, zachęcając inne kraje do wysłania żołnierzy na misję w Afganistanie – oświadczył Brown.
Hiszpania może wysłać dodatkowo 200 żołnierzy do Afganistanu
Hiszpański rząd może wysłać do Afganistanu dodatkowych 200 żołnierzy – poinformował w środę dziennik "El Pais".
Hiszpańskie ministerstwo obrony zamierza zwiększyć liczbę swoich żołnierzy stacjonujących na zachodzie Afganistanu o mniej więcej 200, do ponad 1200. Premier Jose Luis Rodriguez Zapatero zapowiedział we wtorek, że skonsultuje się z tej sprawie z frakcjami parlamentarnymi.
Szef włoskiego MSZ: odpowiemy na apel Obamy
Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini oświadczył w środę w Rzymie, że jego kraj odpowie na apel prezydenta USA Baracka Obamy o wysłanie dodatkowych sił do Afganistanu.
– Chcielibyśmy, aby sojusznicy zrobili dużo czy wręcz bardzo dużo, tak jak my uczynimy – powiedział szef włoskiej dyplomacji podczas rozmowy z dziennikarzami. – Włochy wywiążą się z tego zadania i mam nadzieję, że sojusznicy zrobią tyle samo, co uczynią Włochy – dodał Frattini.
– Widzieliśmy niepewną odpowiedź ze strony Francji, grę na zwłokę ze strony Niemiec, zapowiedź prawdopodobnie minimalnego wkładu ze strony Zjednoczonego Królestwa – zauważył szef włoskiego MSZ.
Według nieoficjalnych informacji Włochy rozważają wysłanie do Afganistanu około 800 dodatkowych żołnierzy. Tym samym liczebność włoskiego kontyngentu wzrosłaby do 4 tysięcy.
Minister Frattini wyraził opinię, że najpóźniej do roku 2013 należy wycofać międzynarodowe siły z Afganistanu. – Uważamy, że rok 2013 jest celem maksymalnym, a nie minimalnym – podkreślił szef włoskiej dyplomacji nawiązując do wystąpienia prezydenta Obamy, który podał rok 2011 jako początek wycofywania wojsk.
Australia zadowolona
Władze Australii wyraziły zadowolenie z zapowiedzi prezydenta USA Baracka Obamy wysłania do Afganistanu dodatkowych 30 tysięcy żołnierzy amerykańskich. Jednocześnie przypomniano, że Canberra nie zamierza rozszerzać swego kontyngentu w tym kraju.
– Jestem przekonany, że zwiększenie sił pozwoli na skuteczną zmianę sytuacji na tym terenie – powiedział australijski minister obrony John Faulkner. Potwierdził, że "jego kraj nie ma zamiaru wysłać dodatkowych sił do Afganistanu".
Australia ma w Afganistanie kontyngent składający się z ok. 1500 żołnierzy.
Prawdopodobnie 600 dodatkowych polskich żołnierzy w Afganistanie
– Polska najprawdopodobniej wyśle w przyszłym roku do Afganistanu dodatkowych 600 żołnierzy; kolejnych 200 będzie znajdować się w rezerwie w kraju – powiedział w środę rzecznik rządu Paweł Graś.
– Ze wstępnych analiz, które zostały przygotowane przez ministra (obrony narodowej Bogdana) Klicha, taka najbardziej prawdopodobna liczba, ale ona jeszcze nie jest przesądzona, to jest 600 dodatkowych żołnierzy w przyszłym roku w Afganistanie i 200 w rezerwie w kraju – powiedział Graś w radiu TOK FM.
Rzecznik rządu podkreślił, że MON będzie jeszcze prowadzić analizy, zaś sama decyzja o zwiększeniu polskiego kontyngentu musi jeszcze przejść całą procedurę formalną - od wniosku ministra ON przez aprobatę rządu po decyzję prezydenta.
– Ostateczna decyzja będzie należała do pana prezydenta, ale z tego, co mówił chociażby pan premier Donald Tusk po rozmowie z panem prezydentem, pan prezydent jest za tym, żeby ten kontyngent zwiększyć – dodał Graś.
Skomentuj artykuł