Rekordowa konfiskata toksycznych bransoletek

(fot. DK / DEON.pl)
PAP / psd

Włoska Gwardia Finansowa skonfiskowała rekordową liczbę 170 milionów toksycznych gumowych elementów do popularnych bransoletek dla dzieci. W sprowadzonych nielegalnie z Chin artykułach stwierdzono zawartość ftalanów przekraczającą 100 razy dopuszczalne normy.

To największa dotąd we Włoszech konfiskata gumek do kolorowych bransoletek, o których szkodliwości media informują od dłuższego czasu.

Funkcjonariusze policji skarbowej znaleźli niebezpieczne dla zdrowia artykuły dla dzieci, o wartości rynkowej 10 milionów euro, w magazynach i hurtowniach w rejonie Padwy, Wenecji i Treviso. Opakowania pozbawione były jakichkolwiek informacji na temat produktu. Znak certyfikatu bezpieczeństwa został sfałszowany.

DEON.PL POLECA

Aresztowano Chińczyka-importera, który, jak podkreśla Gwardia Finansowa, odpowiada za zalew włoskiego rynku wysoce toksycznymi artykułami. Ich szkodliwość potwierdziły badania przeprowadzone w laboratorium krajowego Instytutu Bezpieczeństwa Zabawek w Como.

Przy okazji na jaw wyszło, że importer skonfiskowanego towaru zadeklarował w zeszłym roku obroty w wysokości zaledwie 10 euro.

W październiku policja w Mediolanie skonfiskowała 20 milionów podobnych kolorowych gumek, służących do własnoręcznego splatania bransoletek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rekordowa konfiskata toksycznych bransoletek
Komentarze (1)
R
Radujmysię
17 grudnia 2014, 11:03
To tylko tzw.wierzchołek góry lodowej. Na teren Uniii Europejskiej napływają towary nie poddawane żadnej kontroli (np. przez porty włoskie). Część z nich (do 10%) jest kontrolowana na zlecenie importerów, ale wyniki kontroli są przeznaczone tylko do wiadomości zleceniodawcy. Wolność gospodarcza w UE oznacza "czepianie" się przeciętnego Kowalskiego o wszystko, wysokie normy dla "maluczkich", i jednocześnie łaskawość dla koncernów czy wpuszczanie na rynek produktów z importu nie poddawanych żadnej kontroli jakości. Chiński znak CE (China Export) jest celowo podobny do certyfikatu jakości CE. Przeciętny człowiek tego nie rozróżnia. Przeciętny mieszkaniec UE sądzi zresztą, że towary dostępne w sklepach na jej terenie są sprawdzane pod względem jakości i bezpieczeństwa. A to jest tylko marzenie. Z Chin i innych krajów z tanią produkcją docierają kontenery skażonej żywności, trującej chemii i podróbek. Bez większych problemów, omijając cło trafiają na rynki europejskie. Także dzięki pomocy rozwiniętych, dobrze zorganizowanych i mających szerokie wpływy organizacji mafijnych. W mediach ważne jest jednak to, że UE tak dynamicznie się rozwija, kto zostaje komisarzem, problemy marginalne i dotyczące niewielkich grup. Urzędników unijnych nie interesuje to co dotyczy większości obywateli. Nie po to wszak zostali powołani i nie za to biorą gigantyczne pieniądze.