Rosja odbudowuje status supermocarstwa

Rosja odbudowuje status supermocarstwa
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow (fot. EPA/Martial Trezzini)
PAP / drr

Porozumienie USA-Rosja ws. Syrii oznacza, że Rosja odbudowuje status supermocarstwa i w polityce międzynarodowej liczy się najbardziej od rozpadu ZSRR ponad 20 lat temu - sądzi znawca problematyki Bliskiego Wschodu publicysta Patrick Cockburn.

"Status Rosji, jako kluczowego sojusznika prezydenta Baszara el-Asada (…) nie oznacza, że Moskwa może marzyć o dorównaniu potęgą i wpływami dawnemu ZSRR, ale świadczy o tym, iż kończy się długi okres jej cofania się jako światowego mocarstwa" - stwierdził w artykule w brytyjskim tygodniku "Independent on Sunday".

DEON.PL POLECA

"Sobotnie porozumienie Kerry-Ławrow wzywające do usunięcia lub zniszczenia syryjskiej broni chemicznej, to pierwsza od rozpadu ZSRR sytuacja, w której Rosja na międzynarodowej scenie odegrała równie kluczową rolę. W ostatnich dniach ZSRR w okresie od inwazji Iraku na Kuwejt w 1990 r. i kierowanego przez USA kontrataku na Irak w 1991 r., Moskwa była na marginesie wydarzeń" - dodaje.

"Ledwie dwa i pół roku temu USA i NATO nie miały oporów przed przechytrzeniem Moskwy, wykorzystując jej naiwną zgodę na interwencję zbrojną Zachodu w Libii tak, jakby była przyzwoleniem na obalenie Muammara Kadafiego" - rozwija swój wątek.

Wśród "upokorzeń", których doświadczyła Rosja po 1991 r. Cockburn wymienia m.in. przyjęcie byłych członków Układu Warszawskiego do NATO i wycofanie się Waszyngtonu z kluczowego dla procesu rozbrojenia ostatnich 30 lat układu ABM (o redukcji systemów obrony przeciwrakietowych z 1972 r.).

Ten niekorzystny dla Moskwy rozwój wydarzeń zmieniło polityczne i militarne osłabienie USA w ostatnich 10 latach na skutek niepowodzeń w Iraku i Afganistanie. Pozycji USA zaszkodziła też, zdaniem publicysty, seria "niewłaściwych kroków" w Syrii, w tym błędna kalkulacja, iż Asada uda się usunąć równie łatwo jak Kadafiego.

Intencje Waszyngtonu wobec Syrii nazywa Cockburn "niespójnymi", ponieważ "nie lubi on opozycji niemal tak samo, jak rządu i obawia się, że skutkiem odsunięcia Asada może być zastąpienie go zanarchizowanymi siłami, w których paramiliarne grupy powiązane z Al-Kaidą będą silnym, jeśli nie wręcz dominującym elementem".

Według Cockburna kryzys wywołany użyciem broni chemicznej na przedmieściach Damaszku przeciw ludności cywilnej 21 sierpnia przyniósł nieoczekiwane korzyści reżimowi Asada, ponieważ wykazał ogromną niepopularność w USA, W. Brytanii i Francji dalszych interwencji wojskowych na Bliskim Wschodzie.

Publicysta twierdzi, że szala syryjskiego konfliktu może przechylać się na stronę reżimu w Damaszku: "Mimo, iż USA chcą zatrzymać w zanadrzu groźbę nalotów lotniczych przeciwko Asadowi, praktyczną możliwość wydania takiej decyzji przez prezydenta Baracka Obamę ogranicza ich niepopularność w USA i potrzeba współpracy z Rosją".

"Porozumienie w sprawie likwidacji broni chemicznej Asada wymaga współpracy z jego strony. Broń chemiczna stała się centralnym punktem dyplomacji, a nie tak, jak uprzednio - odejście Asada. Po tym, jak umocniona Rosja skutecznie poszła na konfrontację z Stanami Zjednoczonymi, a następnie je zjednała, nie może teraz dopuścić, by jej protegowany poniósł porażkę" - konkluduje Cockburn.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rosja odbudowuje status supermocarstwa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.