Rosja zażąda wyjaśnień ws. baz w Polsce
Rosja zażąda od USA wyjaśnień w sprawie planów rozmieszczenia w Polsce bazy ich sił powietrznych i elementów systemu obrony antyrakietowej - informuje w sobotę dziennik "Kommiersant", powołując się na źródło w MSZ Federacji Rosyjskiej.
Według rosyjskiej gazety, "sytuacja wokół Polski może stać się jednym z tematów rozmów prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa z wiceprezydentem USA Joe Bidenem".
Biden przyleci do Moskwy we wtorek wieczorem. Następnego dnia zostanie przyjęty przez Miedwiediewa. Ma też w planie rozmowy z premierem Władimirem Putinem.
Głównym celem jego wizyty w stolicy Rosji jest przygotowanie spotkania amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy z gospodarzem Kremla przy okazji majowego szczytu G8 w Deauville we Francji.
"Jak ogłosili obaj nasi prezydenci w grudniu, zamierzamy rozmieścić nowy stały oddział sił powietrznych w Polsce, zbudować elementy obrony antyrakietowej w Polsce i, jak ustalono na szczycie NATO, opracować plan ewentualnościowy (na wypadek zagrożeń - red.) dla regionu" - oświadczyła Clinton.
Komentując oświadczenie amerykańskiej sekretarz stanu, "Kommiersant" ocenia, że "w ten sposób Waszyngton i Warszawa dały do zrozumienia, że plany umocnienia ich współpracy wojskowej pozostają w mocy, mimo dokonanego w zeszłym roku "resetu" (w relacjach) z Rosją".
"Idea włączenia Polski do europejskiej części systemu obrony przeciwrakietowej USA pojawiła się jeszcze pod rządami poprzedniej, republikańskiej administracji George'a W. Busha. Idea rozmieszczenia w Polsce bazy amerykańskich sił powietrznych jest nowa. Wystąpienie Hillary Clinton oznacza, że Waszyngton decyzję już podjął" - wskazuje dziennik.
"Amerykanie uporczywie, a powiedziałbym nawet, że natrętnie forsują swoją koncepcję, nie zwracając uwagi, że jest to sprzeczne z podjętymi zobowiązaniami i możliwością dojścia do porozumienia" - oświadczył Rogozin w wypowiedzi dla agencji Interfax.
Dyplomata, który jest jednocześnie pełnomocnikiem prezydenta Rosji ds. negocjacji z NATO na temat obrony przeciwrakietowej, podkreślił, że jego kraj może współpracować z Sojuszem tylko przy realizacji wspólnego europejskiego projektu obrony przeciwrakietowej, ale nie włączy się do amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie.
"Trzeci i czwarty etap proponowanej amerykańskiej tarczy antyrakietowej stanowią dla Rosji potencjalne zagrożenie" - oświadczył Rogozin. Etapy te przewidują rozmieszczenie naziemnych rakiet przechwytujących w Rumunii i Polsce.
"Przyszła europejska sieć antyrakietowa nie powinna stwarzać dodatkowych zagrożeń dla żadnego państwa europejskiego i nie powinna wznosić nowych murów między Rosją i Zachodem" - oznajmił ambasador Rosji przy NATO.
Powołując się na nie wymienionego z nazwiska rozmówcę w MSZ Rosji, "Kommiersant" przekazuje, że wypowiedź sekretarz stanu USA poważnie zaniepokoiła Moskwę. "Plany obrony przeciwrakietowej nie są nowe. Wiemy o nich i liczymy, że zdołamy się porozumieć w ramach naszego projektu europejskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Natomiast koncepcja bazy lotniczej wymaga dodatkowych wyjaśnień" - cytuje gazeta swoje anonimowe źródło.
Dyplomata powiedział też "Kommiersantowi", że temat ten na pewno zostanie poruszony w rozmowach Miedwiediewa z Bidenem 9 marca w Moskwie.
We wrześniu 2009 roku Obama ogłosił rezygnację z planów rozmieszczenia w Europie Środkowej elementów stacjonarnej tarczy antyrakietowej USA. Koncepcja poprzedniej administracji Stanów Zjednoczonych zakładała ulokowanie 10 rakiet przechwytujących dalekiego zasięgu w Polsce i radaru w Czechach. Obama - z powodu wątpliwości co do skuteczności tego systemu i ze względów finansowych - odstąpił od tamtych planów na rzecz rozmieszczenia w Europie mobilnych naziemnych rakiet SM-3, dotychczas wytwarzanych w wersji morskiej.
Skomentuj artykuł