Rosjanie popełnili błędy. Działanie Putina to jedynie "straszenie" Zachodu [ROZMOWA]

Rosjanie popełnili błędy. Działanie Putina to jedynie "straszenie" Zachodu [ROZMOWA]
Fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

- Inwazja spowolniła w pierwszych dniach. Rosjanie popełnili błędy w sztuce wojennej, niewłaściwie rozpoczęli tę operację, bez rozpoznania, z nie do końca właściwym panowaniem nad przestrzenią powietrzną - mówi Piotr Łukasiewicz, dyplomata, ambasador i autor książki "Talibowie. Przekleństwo czy nadzieja Afganistanu".

Kamil Babuśka: W jakiej fazie jest agresja Rosji na Ukrainę? Czy działania Władimira Putina przebiegają zgodnie z planem?

DEON.PL POLECA




Piotr Łukasiewicz: Ofensywa rosyjska zwolniła z powodu zaciekłego oporu Ukraińców, braku rozpoznania, gdzie są jednostki ukraińskie, jak są uzbrojone, gdzie są rozmieszczone. Ukraińskie siły partyzancko-wojskowe poruszają się w wozach opancerzonych, które są bardzo manewrowe.

Doprowadziło to do tego, że Rosjanie nie potrafili właściwie zlokalizować sił ukraińskich przed inwazją. W związku z tym, kiedy usiłowali robić desanty, kiedy próbowali wchodzić szybkimi "zagonami" w głąb Ukrainy okazało się, że właśnie te jednostki ukraińskie dały im największy odpór.

Inwazja spowolniła w pierwszych dniach - Rosjanie popełnili błędy w sztuce wojennej, niewłaściwie rozpoczęli tę operację, bez rozpoznania, z nie do końca właściwym panowaniem nad przestrzenią powietrzną.

To, co obserwujemy dzisiaj, to jest próba wprowadzenia blokady Kijowa, czyli wprowadzenia cięższych sił, które będą w stanie długotrwale prowadzić blokadę miasta po to, żeby wymusić na władzach jakieś ustępstwa polityczne..

Co więcej, rosyjska ofensywa dość szybko przemieszcza się od południa i od wschodu Ukrainy, co doprowadziło do odcięcia tego państwa np. od Morza Azowskiego, czyli od wybrzeży południowych. Powoduje to największe zmiany na mapie ukraińskiej.

Oczywiście to, co zwraca największą uwagę, to jest przejście do bardzo brutalnej fazy, czyli ostrzeliwania miast z artylerii, rakiet balistycznych, rakiet powietrze-ziemia. Ta faza jest bardzo brutalna zwłaszcza dla ludności cywilnej, w zasadzie spełnia warunek zbrodni wojennej, którą Rosjanie popełniają. 

Rosjanie popełnili błędy. Co dalej? Zmienią taktykę?

- To są błędy, które zasadniczo nie zmieniają zamysłu strategicznego Rosjan, to znaczy okrążenia Kijowa i prawdopodobnie również odcięcia wschodniej Ukrainy. Błędy popełnione przez Rosjan jedynie spowolniły ich ofensywę.

Rosjanie popełniali i popełniają nadal zbrodnie na ludności cywilnej. Czy przy następnych działaniach będą brali pod uwagę fakt, że mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności?

- Gdyby brali to pod uwagę, to by tych zbrodni nie popełniali. W pierwszych dniach operacji nie wprowadzili od razu zmasowanych ataków sił powietrznych. Myśleli, że będą to mogli zrobić bez większych kosztów moralnych, związanych z atakami na ludność cywilną.

Rosjanie mogli także zakładać, że społeczeństwo ukraińskie przywita ich nieco "bardziej przyjaźnie". Niestety dla okupantów ten opór ukraiński był od początku ogromny, więc zdecydowali oni się na dalszą eskalację. Być może zakładają, że konsekwencje prawne ich nie spotkają.

Jednocześnie, przywódcę imperium wojskowego, jakim jest Rosja, jest bardzo trudno postawić przed sądem międzynarodowym.

Putin wprowadził stan podwyższonej gotowości w siłach odstraszania nuklearnego. Jakie faktycznie jest zagrożenie użycia przez Rosję broni atomowej?

- Nie można mówić racjonalnie, że Putin zakłada użycie broni nuklearnej, ponieważ jej zastosowanie przeciwko państwu z innego bloku konkurencyjnego skończy się wielką wojną nuklearną, z której na ponad 90 proc. nikt nie wyjdzie bez szwanku.

Putin używa bomby nuklearnej jako straszaka po to, żeby spróbować przestraszyć władze ukraińskie oraz "nadkruszyć" koalicję zachodnią, która jest bardzo ze sobą ściśle powiązana i zjednoczona w nałożeniu sankcji na Rosję. Doprowadzą one na rozłożenie "na łopatki" gospodarki Rosji.

Putin wie, że Rosja nie wróci do grona narodów, z którymi utrzymuje się relacje inne niż tylko kupowanie gazu. Oczywiście za każdym "straszeniem" stoi także domniemana groźba użycia broni atomowej, jednak aby się to stało, musiałaby np. nastąpić interwencja wojsk NATO na Ukrainę.

Działanie Putina, to "straszenie", które mówi Zachodowi: "nie przekraczajcie granicy fizycznego starcia między dwoma blokami".

Na interwencję NATO się nie zapowiada.

Putin nie pójdzie na starcie z NATO, ponieważ ma świadomość ewentualnej porażki. Z kolei NATO nie rozpocznie konfliktu z Rosją, bo nie jest paktem ofensywnym, a obronnym, zawsze takie było. 

Co czeka Rosję w najbliższym czasie? Czy to zależy od rozstrzygnięcia wojny z Ukrainą?

- Myślę, że niezależnie od rozstrzygnięcia wojny, Rosję czeka izolacja i bardzo ostry kryzys ekonomiczny, który przemieni się w kryzys społeczny i duże konwulsje władzy Putina.

Ukraina w trakcie trwającej agresji rosyjskiej bardzo się zjednoczyła. Czy można więc powiedzieć, że paradoksalnie działania Putina wzmocniły więzi w narodzie ukraińskim?

- Proces budowania narodu ukraińskiego trwa już od kilkudziesięciu lat. Ukraina istniała - ma swoją kulturę, język, tradycje historyczne. Działanie Putina jest wzmocnieniem więzi obywateli z władzą - tam zawsze był problem zjednoczenia się tych dwóch obozów.

Piotr Łukasiewicz - Dyplomata cywilny i wojskowy, doradca Ministrów ON i SZ, ambasador i pułkownik rezerwy Wojska Polskiego. W latach 2012 – 2014 pełnił funkcję ambasadora RP w Afganistanie.

 

 

Dziennikarz i redaktor Deon.pl, student Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie. Uwielbia rozmawiać i poznawać świat z innych perspektyw.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Piotr Łukasiewicz

Święta wojna. Jak „boży posłańcy” zawładnęli Afganistanem?

Latami przebywali w ukryciu, by w XXI wieku zawładnąć areną międzynarodową i podbić media. Akty rebelii, zamachy samobójcze, pogarda dla kobiet – to talibowie widziani oczami Zachodu. Ale...

Skomentuj artykuł

Rosjanie popełnili błędy. Działanie Putina to jedynie "straszenie" Zachodu [ROZMOWA]
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.