Rozpoczął się proces byłego dyktatora Czadu
Przed specjalnym trybunałem w stolicy Senegalu Dakarze rozpoczął się w poniedziałek proces byłego dyktatora Czadu Hissene'a Habre, oskarżonego o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości i tortury. Podsądny został siłą doprowadzony przed oblicze trybunału.
Jego prawnicy odrzucają legalność specjalnego trybunału, utworzonego przez Unię Afrykańską.
72-letni Habre, ubrany cały na biało, został doprowadzony przed sąd, zanim jeszcze mediom zezwolono wejść na salę rozpraw. - Doprowadziliśmy Habre siłą - powiedziało źródło związane ze specjalnym trybunałem. W trakcie rozprawy oskarżony podnosił pięść i wykrzykiwał "Allah Akbar".
Z sali rozpraw wyprowadzono zwolenników byłego dyktatora, którzy wykrzykiwali hasła skierowane przeciwko trybunałowi - pisze AFP.
Habre został aresztowany w lipcu 2013 roku w Senegalu, gdzie żył na emigracji od 1990 roku, kiedy stracił władzę w swym kraju w wyniku puczu. Organizacje broniące praw człowieka oraz ofiary czadyjskich represji twierdzą, że w ciągu ośmiu lat sprawowania władzy (1982-1990) Habre przyczynił się do śmierci ok. 40 tys. ludzi.
Po raz pierwszy w historii - jak zauważa portal BBC News - sąd jednego afrykańskiego państwa sądzi byłego przywódcę politycznego innego państwa tego kontynentu.
Obrońcy praw człowieka odbierają proces, który rozpoczął się 25 lat po obaleniu Habrego, jako sygnał, że zbrodnie byłych i urzędujących władców afrykańskich nie pozostaną bezkarne.
Od 2002 roku wielcy zbrodniarze z okresu najnowszej historii Afryki byli sądzeni przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze, powołany do rozpatrywania najcięższych przestępstw: ludobójstwa, zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Habrego nie można było postawić przed tym trybunałem, ponieważ przypisywane mu zbrodnie popełnił w latach 80. XX wieku, a jurysdykcja MTK nie obejmuje tego okresu.
Skomentuj artykuł