Agencja Interfax zacytowała komunikat rosyjskiej żandarmerii wojskowej, że rozpoczęły się patrole w mieście Manbidż na północnym wschodzie Syrii. Rosyjska telewizja poinformowała natomiast, że konwój rosyjskich żołnierzy zmierza do miasta Ajn al-Arab (kurd. Kobane).
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował we wtorek po spotkaniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Soczi, że oba kraje osiągnęły porozumienie przewidujące wycofanie się syryjskich bojowników kurdyjskich na odległość 30 km od granicy z Turcją w północno-wschodniej Syrii w ciągu 150 godzin. Porozumienie przewiduje, że od południa w środę rosyjska policja wojskowa i syryjska straż graniczna wejdą do strefy przygranicznej, by ułatwić wycofanie z niej kurdyjskich bojowników z milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG). Ma to zająć około sześciu dni.
Jak pisze agencja AP, porozumienie pozwala Turcji utrzymać kontrolę nad terenem zajętym w październiku przez wojsko tureckie w północno-wschodniej Syrii; daje ono także rosyjskim oddziałom i armii syryjskiej kontrolę nad pozostałym odcinkiem syryjsko-tureckiej granicy.
Tymczasem agencja RIA Nowosti podała, powołując się na rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, że rząd syryjski powinien odzyskać kontrolę nad wszystkimi instalacjami ropy naftowej na północnym wschodzie kraju.
Wiceminister spraw zagranicznych Michaił Bogdanow powiedział też, że Moskwa ma nadzieję, że syryjscy Kurdowie udzielą gwarancji, iż wycofają się ze strefy granicznej.
9 października Turcja i sprzymierzeni z jej siłami syryjscy bojownicy rozpoczęli w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę o kryptonimie Źródło Pokoju, której deklarowanym celem jest wyparcie kurdyjskich bojowników z YPG z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej i utworzenie "strefy bezpieczeństwa" o szerokości 30 km, do której Ankara zamierza przesiedlić syryjskich uchodźców przebywających w Turcji.
Skomentuj artykuł