Przedstawiciele chińskiego ministerstwa handlu z wiceministrem Wang Shouwenem na czele mają rozmawiać z amerykańskim wiceministrem finansów odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe Davidem Malpassem - podano na stronie internetowej chińskiego resortu.
Chiny i USA prowadzą obecnie wojnę handlową, którą chińskie ministerstwo oceniło jako największą w historii gospodarki. Obie strony ocliły już wzajemny eksport wart po 34 mld dolarów rocznie, a 23 sierpnia mają wejść w życie kolejne taryfy obejmujące towary o wartości kolejnych 16 mld dolarów z każdej strony.
W tym roku odbyło się już kilka rund chińsko-amerykańskich negocjacji handlowych i wydawało się, że strony są w stanie dojść do porozumienia. Ostatnie oficjalne rozmowy w tej sprawie miały miejsce na początku czerwca, gdy amerykański minister handlu Wilbur Ross spotkał się w Pekinie z chińskim wicepremierem Liu He.
Pod koniec maja po rozmowach ministra finansów USA Stevena Mnuchina z wicepremierem Liu w Waszyngtonie obaj urzędnicy ogłosili, że zawarto porozumienie ramowe i cła nie będą nakładane. Później amerykańska administracja wprowadziła jednak karne 25-procentowe taryfy na chiński eksport, twierdząc, że Pekin nie jest skłonny do zmiany swojej polityki handlowej.
Resort finansów USA nie skomentował jak dotąd przekazanych przez chińskie ministerstwo informacji o nowej turze rokowań. W zapowiedzi nie pojawiły się nazwiska Mnuchina, Rossa ani Liu, co sugeruje, że będzie to spotkanie znacznie niższego szczebla niż poprzednie.
Prezydent Donald Trump zarzuca Chinom kradzież amerykańskich technologii i inne nieuczciwe praktyki, które powodują olbrzymi deficyt USA w dwustronnej wymianie. W ubiegłym roku wyniósł on - według amerykańskich danych - 375 mld dolarów.
Trump grozi ocleniem nawet całego chińskiego eksportu, jeśli Pekin nie zmieni swojej polityki handlowej. Chińskie władze odrzucają oskarżenia przywódcy USA i zapowiadają stanowczy odwet przy użyciu "narzędzi ilościowych i jakościowych", choć nie precyzują, jakie środki poza cłami mogą zostać użyte.
W środę chińska Państwowa Komisja Rozwoju i Reform (PKRiR) oceniła, że wpływ wojny celnej na chińską gospodarkę jest jak dotąd ograniczony, a nawet w przypadku eskalacji konfliktu wpływ ten będzie "możliwy do opanowania". Mimo sporu handlowego Chiny osiągną zakładany na ten rok wzrost gospodarczy na poziomie "około 6,5 proc." - oświadczył rzecznik PKRiR.
Według obliczeń agencji Bloomberga jeśli dojdzie do zapowiadanej przez Trumpa eskalacji konfliktu, może on obniżyć tempo wzrostu chińskiego PKB w 2019 roku nawet o 0,5 pkt procentowego.
Skomentuj artykuł