Saakaszwili szefem ds. reform na Ukrainie

(fot. EPP Congress Warsaw / Wikimedia Commons / CC BY 2.0)
PAP / ptt

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko opublikowanym w piątek dekretem powołał byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego na stanowisko szefa Międzynarodowej Rady Konsultacyjnej ds. Reform. Saakaszwili jest też doradcą ukraińskiego prezydenta.

"Podstawowym zadaniem Międzynarodowej Rady Konsultacyjnej ds. Reform jako organu przy prezydencie Ukrainy jest przedstawianie propozycji i rekomendacji w celu realizacji na Ukrainie reform" - czytamy w dekrecie opublikowanym w piątek wieczorem na stronie internetowej ukraińskiego prezydenta.

Dzięki powołaniu Rady możliwe będzie wspieranie realizacji reform na Ukrainie przez "czołowe międzynarodowe osobistości, mające uznane w świecie doświadczenie w reformowaniu wielu dziedzin życia" - podano.

Poroszenko podkreślił też, że "Saakaszwili będzie przedstawicielem Ukrainy za granicą i jednocześnie przedstawicielem międzynarodowej społeczności na Ukrainie".

DEON.PL POLECA

Saakaszwili jako przewodniczący Międzynarodowej Rady ds. Reform będzie również ściśle współpracował z Krajową Radą ds. Reform i będzie jej członkiem.

"Nie zwyciężymy, jeśli nie zbudujemy dziś nowej Ukrainy i nie wprowadzimy w życie nowych reform. To jest wyścig z czasem. Jeśli nowa Ukraina urzeczywistni się, to Gruzja także będzie wolna" - oświadczył były prezydent Gruzji.

W komunikacie na prezydenckiej stronie internetowej podkreślono, że aby pełnić nową funkcję, Saakaszwili nie potrzebuje ukraińskiego obywatelstwa i pozostaje obywatelem Gruzji.

Saakaszwili był prezydentem Gruzji dwukrotnie - w latach 2004-2007 i 2008-2013.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Saakaszwili szefem ds. reform na Ukrainie
Komentarze (8)
14 lutego 2015, 00:33
Jeśli Lech Kaczyński nie mylił się co do ludzi, a nic do dzisiaj nie wskazuje na to, iżby się mylił, to niezwykłe jest łączenie się ludzi będących przywódcami państw zaatakowanych już bądź zagrożonych atakiem ze strony Rosji. Nie ma znaczenia, ile razy rosyjskie władze powtórzą, że nie ma ich w Donbasie. Kto nie jest idiotą, ten przecież zna prawdę...Saakaszwili na Ukrainie.To dobra wiadomość. Wiem też, dlaczego niechętnie podejmowałby współpracę z władzami Polski. Ja też tych władz nie lubię...A  Polskę kocham...
A
a-psik
14 lutego 2015, 00:47
Przy całym szacunku do śp.Lecha Kaczyńskiego, ale do ludzi to on jednak dobrego wyczucia nie miał - od obsady Kancelarii poczynając, a na zaufaniu do Tuska kończąc. Powyższe związek z panem Saakaszwilim ma bardzo luźny bo on akurat faktycznie jako jeden z niewielu potrafił zachować się przyzwoicie.
14 lutego 2015, 22:02
L.K.miał zaufanie do pana T.? Rzeczywiście, moje ograniczanie oglądania wiadomości celem niedenerwowania się stopniem głupoty przekroczyło granicę, za którą jest niewiedza...Gdyż nie zdarzyło mi się zarejestrować sympatii ze strony L.K. wobec D.T. To brzmi wręcz paranoicznie!  A Saakaszwili - no jak napisałam, zaufanie mam.
A
a-psik
15 lutego 2015, 00:53
Tak na szybko to pierwsza się oczywiście przypomina słynna "wyprawa brukselska" i zaufanie, że Tusk zgodnie z ustaleniami odeśle samolot. Potem Traktat Lesboński i uzgodnienia w sprawie ustawy kompetencyjnej. A na koniec oczywiście sam Smoleńsk, najtragiczniejsza pomyłka. LK chyba do końca nie zdawał sobie sprawy z kim ma do czynienia i do końca wierzył, że jest granica poza którą draństwo nigdy się nie posunie. W polityce, zwłaszcza w takim kraju jak Polska, zaufanie to grzech śmiertelny - mam wrażenie, że jeszcze do dzisiaj nie do wszystkich to w pełni dotarło.
T
tim
13 lutego 2015, 21:51
A swoją drogą gdyby ten tępy mąż ubeckiej córy zebrał w Warszawie przywódców poważnych państw na rozmowę o Ukrainie jakiż byłby skowyt z synagogi sztana aby mu przyznać pokojową nagrodę Nobla. (i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami, a nie są nimi, lecz synagogą szatana - List do Kościoła w Smyrnie). Łukaszence tego nikt nie proponuje WHY.
14 lutego 2015, 00:27
A tak konkretnie - co napisałeś, że jeszcze powstrzymam się od komentarza?
O
observator
14 lutego 2015, 05:03
Zdaje się, że główny konkurent również jest mężem swojej żony i wszystko prawidłowo obstawiono. Taka ciekawa tradycja, jeszcze od czasów Gomułki.
K
kalka
14 lutego 2015, 22:22
Przecież Prezes nie ma żony?