Samobójczy zamach w kurorcie turystycznym
Zamachowiec samobójca wysadził się w środę na plaży popularnego wśród turystów tunezyjskiego kurortu Susa. Równocześnie policja udaremniła zamach pod grobowcem byłego prezydenta w Al-Munastirze - poinformowały tunezyjskie siły bezpieczeństwa.
Do zamachu w Susie doszło na plaży przed hotelem Palm. Z informacji lokalnych mediów wynika, że mężczyzna uzbrojony w pas z materiałami wybuchowymi wysadził się w powietrze, jednak zamach nie spowodował ofiar. Informacje potwierdził rzecznik tunezyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych.
Równocześnie policja udaremniła drugi zamach terrorystyczny pod grobowcem prezydenta Habiba Burgiby w jego rodzinnym mieście Al-Munastir na północnym wschodzie kraju. Z informacji policji wynika, że mężczyzna również próbował wysadzić się w powietrze.
Susa, leżąca nad Morzem Śródziemnym, to trzecie pod względem wielkości miasto w Tunezji, znajdujące się 150 km na południe od stolicy kraju, Tunisu. Należy do najważniejszych kurortów odwiedzanych przez turystów z innych państw. Pomiędzy Susą a oddalonym o ok. 15 km Al-Munastirem znajduje się międzynarodowe lotnisko, z którego korzystają turyści odwiedzający Tunezję.
Od wielu miesięcy Tunezja pogrążona jest w kryzysie politycznym, który pogłębiły zabójstwa dwóch polityków świeckiej opozycji - w lutym Szokriego Belaida, który stał na czele Ruchu Demokratycznych Patriotów, partii marksistowskiej o kierunku panarabskim, a w lipcu czołowego lewicowego polityka Mohameda Brahmiego, przywódcy małej partii opozycyjnej Ruch Ludowy.
Opozycja oskarża rząd kierowany przez islamistów z Partii Odrodzenia (Hizb an-Nahda), która zdobyła władzę w rezultacie głosowania z 23 października 2011 roku, tj. pierwszych demokratycznych wyborów w dziejach Tunezji, o pobłażliwość wobec ruchu salafitów. Partia Odrodzenia zaprzecza tym zarzutom. W Tunezji ruch salafitów, postulujących odrodzenie islamu poprzez powrót do jego źródeł, wyłonił się po rewolucji ze stycznia 2011 roku. Spośród salafitów rekrutują się zwolennicy dżihadu, świętej wojny, oskarżani o powiązania z Al-Kaidą.
Skomentuj artykuł