Samoloty USA bedą lokalizowały łodzie z imigrantami
(fot. EPA/DIEGO AZUBEL)
PAP / kn
Tajlandia zgodziła się, aby amerykańskie samoloty patrolowały z jej terytorium i lokalizowały łodzie z nielegalnymi imigrantami dryfującymi po morzach Azji Południowo-Wschodniej - poinformował w piątek wicepremier i szef MSZ Tajlandii Tanasak Patimapragon.
"Tak, zezwalamy na misję. Rozpocznie się ona dzisiaj (w piątek)" - powiedział Tanasak agencji Reutera na marginesie międzynarodowej konferencji w sprawie tzw. boat people, która rozpoczęła się tego dnia w Bangkoku.
Wcześniej o zezwolenie na prowadzenie takiej misji obserwacyjnej zwróciły się Stany Zjednoczone, o czym poinformowała biorąca udział w konferencji Anne Richard, asystent sekretarza stanu USA ds. ludności, uchodźców i imigracji. Jak podkreśliła, dryfujący u wybrzeży Indonezji, Malezji i Tajlandii imigranci potrzebują pilnej pomocy.
Obecnie taką podobną misję obserwacyjną amerykańskie samoloty prowadzą już z terytorium Malezji - dodała.
Tymczasem malezyjskie władze zaapelowały o zorganizowanie szczytu w sprawie kryzysu humanitarnego w Azji Południowo-Wschodniej w związku z sytuacją "boat people". Przedstawiciel MSZ Malezji zadeklarował, że jego kraj mógłby być gospodarzem takiego szczytu; nie podał na razie żadnych szczegółów.
W ostatnich tygodniach ponad trzem tysiącom zdesperowanych i głodnych ludzi, głównie z prześladowanej w Birmie mniejszości muzułmańskiej Rohingya oraz ubogich i szukających pracy mieszkańców Bangladeszu, udało się dotrzeć na przeładowanych łodziach do brzegów Indonezji, Malezji i Tajlandii.
Władze Tajlandii zaprosiły na konferencję do Bangkoku przedstawicieli 17 państw bezpośrednio, bądź pośrednio dotkniętych problemem nielegalnej imigracji na Oceanie Indyjskim.
W ub. tygodniu władze Indonezji i Malezji uzgodniły, że zapewnią tysiącom imigrantów tymczasowe schronienie pod warunkiem, że proces przesiedlenia i repatriacji zostanie zrealizowany w ciągu roku przez wspólnotę międzynarodową. Kuala Lumpur i Dżakarta wezwały inne kraje regionu, aby przyłączyły się do tych działań. Według obserwatorów jest to przełom w kryzysie humanitarnym, przed którym stanęły kraje Azji Południowo-Wschodniej.
Tajlandia zaoferowała pomoc humanitarną, ale nie tymczasowe schronienie. Od kilkudziesięciu lat ponad sto tysięcy uchodźców, w tym większość z różnych grup etnicznych zamieszkujących Birmę, żyje w obozach na terenie Tajlandii. Bangkok mówi, że nie może sobie pozwolić na przyjęcie większej liczby uchodźców.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł