Satelita spadł na Ziemię, szczątki są w Kanadzie

(fot. flickr.com/ by kevindooley)
PAP / ad

Szczątki sześciotonowego starego amerykańskiego satelity spadły na Ziemię w sobotę rano (czasu polskiego) i prawdopodobnie pojawiły się w Kanadzie - poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA.

Według NASA, satelita przeleciał wcześniej nad Afryką oraz oceanami: Spokojnym, Atlantyckim i Indyjskim.

Satelita wyniesiony na orbitę w 1991 roku ważył sześć ton i był wielkości autobusu. Jednak podczas wejścia w ziemską atmosferę rozpadł na około 100 kawałków, z których zdecydowana większość spłonęła jeszcze w warstwach ziemskiej atmosfery.

DEON.PL POLECA

Według informacji przekazanych przez użytkowników Twittera szczątki spadły w pobliżu Okotoks, miasta położonego na południe od Calgary w zachodniej Kanadzie.

Zdaniem ekspertów, zagrożenie dla ludzi było niewielkie. "Większe jest prawdopodobieństwo, że trafi nas piorun niż kawałek kosmicznego złomu" - powiedział profesor Heiner Klinkrad z Europejskiej Agencji Kosmicznej Esa. NASA twierdzi, że zagrożenie to wynosi 1 do 3200.

Do Ziemi miało dotrzeć około 20 fragmentów satelity. Największe mogły jednak ważyć ponad 100 kg.

Włosi obawiali się, że szczątki amerykańskiego satelity spadną właśnie na ich terytorium. NASA potwierdziła, że ten kosmiczny złom będzie przelatywał nad Europą, także środkową. Rosyjscy specjaliści prognozowali natomiast, że szczątki satelity runą do Oceanu Indyjskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Satelita spadł na Ziemię, szczątki są w Kanadzie
Komentarze (3)
M
Militiades
24 września 2011, 19:52
Nie lepiej zainstalować technikę samolikwidacji takiego obiektu aby się rozpadł na drobny mak i nie zagrażał Ziemi a i tak te szczątki spaliłyby się w atmosferze. Takie "przyjemności" są zarezerwowane wyłącznie dla ludzi. Każdy pojazd kosmiczny jest zaminowany i można go wysadzić sygnałem radiowym z Ziemi. Jest to zrobione po to, żeby kosmonautom nie odbijało.
T
Troll
24 września 2011, 14:17
Nie lepiej zainstalować technikę samolikwidacji takiego obiektu aby się rozpadł na drobny mak i nie zagrażał Ziemi a i tak te szczątki spaliłyby się w atmosferze.
Y&
Young & Clever from Big City
24 września 2011, 09:45
Hehe, latają w kosmos od 50 lat, wielka technika XXI wieku, komputery w każdym domu, a nikt nie potrafi obliczyć, gdzie na ziemię spadnie kawał złomu. Najwyższy czas skończyć z tą pychą, że naukowcy i nauka potrafią wszystko.