Sceptycznie o rosyjskej inicjatywie ws. Syrii

(fot. EPA/JIM LO SCALZO )
PAP / slo

Damaszek zaakceptował rosyjską propozycję przewidującą przekazanie syryjskiej broni chemicznej pod kontrolę międzynarodową, by uniknąć uderzenia militarnego USA. Perspektywę takiego rozwiązania problemu z ostrożnym zadowoleniem powitano w wielu stolicach.

Rosyjska propozycja, jak oceniają komentatorzy, zmienia dotychczasową dynamikę wydarzeń wokół planowanej przez USA ograniczonej interwencji w Syrii w reakcji na atak chemiczny z 21 sierpnia na jednym z przedmieść Damaszku. Waszyngton obwinia reżim syryjski o ten atak, w którym zginęło ponad 1400 cywilów.

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow poinformował we wtorek, że Rosja pracuje nad "skutecznym i konkretnym planem" objęcia międzynarodową kontrolą broni chemicznej w Syrii i omawia szczegóły z władzami w Damaszku.

"Mamy nadzieję przedstawić ten plan w niedalekiej przyszłości i będziemy przygotowani na wypracowanie i sfinalizowanie go we współpracy z sekretarzem generalnym ONZ, Organizacją ds. Zakazu Broni Chemicznej i członkami Rady Bezpieczeństwa" ONZ - powiedział Ławrow na konferencji prasowej.

Według prezydenta Baracka Obamy rosyjska propozycja dotycząca syryjskiej broni chemicznej jest potencjalnie przełomowa, ale na razie trzeba ją traktować sceptycznie. Prezydent podkreślił, że pojawiła się ona jako efekt groźby, że USA użyją siły.

Obama argumentował, że interwencja wojskowa w Syrii leży w interesie bezpieczeństwa narodowego USA, ale zwrócił się o "zielone światło" w tej sprawie do Kongresu. Analizy dotychczasowych wypowiedzi kongresmanów sugerują jednak, że Obama mógłby nie dostać zgody na interwencję.

Obama ujawnił w wywiadzie dla telewizji PBS, że rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na szczycie G20 o możliwym dyplomatycznym rozwiązaniu sytuacji w Syrii.

Po przyjęciu przez Damaszek rosyjskiej propozycji grupa demokratycznych i republikańskich senatorów rozpoczęła prace nad alternatywnym planem działań wobec Syrii - poinformowała we wtorek agencja AP, powołując się na źródła w Senacie USA. Przygotowywana jest rezolucja, która miałaby uzależnić zgodę na interwencję militarną w Syrii od stanu spełniania warunków, jakimi obłożone byłoby wdrożenie planu Rosji.

Według źródła w Białym Domu Stany Zjednoczone przedyskutują rosyjską propozycję z Radą Bezpieczeństwa ONZ. Ustalenia takie poczynili prezydenci USA i Francji, Barack Obama i Francois Hollande, oraz premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Uznali, w konsultacji z Rosją i Chinami, że należy "poważnie przeanalizować wykonalność rosyjskiej propozycji" - poinformowało źródło w Białym Domu.

Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział, że Stany Zjednoczone czekają na konkretny i wiarygodny plan, będący rozwinięciem propozycji Rosji, ale nie będą czekać długo. "Prezydent (Barack) Obama przyjrzy się uważnie tej propozycji. Ale musi ona być realistyczna, wiarygodna i szybko przedstawiona. Nie może być taktyką obliczoną na zwłokę" - powiedział.

Minister obrony USA Chuck Hagel uznał, że Stany Zjednoczone muszą utrzymać w mocy groźbę ataku na Syrię, by zwiększyć szanse działań dyplomatycznych. Jednocześnie wyraził nadzieję, że oferta Rosji zapobiegnie atakowi.

Propozycję przekazania syryjskiej broni chemicznej pod kontrolę międzynarodową z zadowoleniem przyjęła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Podkreśliła, że należy tę propozycję "możliwie najszybciej w pełni dopracować".

"UE wzywa Syrię, by pilnie przystąpiła do Konwencji o broni chemicznej oraz ratyfikowała Konwencję o broni biologicznej. Oczekujemy od władz syryjskich przejęcia pełnej odpowiedzialności za zapewnienie, że broń chemiczna będzie przechowywana w bezpieczny sposób do czasu jej zniszczenia, które zostanie zweryfikowane w sposób niezależny, oraz że nie wpadnie w ręce jakiegoś innego państwa albo podmiotu" - dodała Ashton.

Wyraziła nadzieję na wznowienie wysiłków na rzecz politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii i organizacji pokojowej konferencji, proponowanej kilka miesięcy temu przez Rosję i USA.

Premier W. Brytanii David Cameron i minister obrony Philip Hammond uznali, że ze strony Rosji i Syrii potrzebne są dowody wiarygodności zgłoszonej przez Moskwę propozycji.

Szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle wezwał Syrię do jak najszybszego przystąpienia do Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej; uznał za możliwy udział Niemiec w misji niszczenia syryjskich arsenałów broni chemicznej. Oświadczył, że propozycja objęcia międzynarodową kontrolą syryjskiej broni chemicznej zwiększyła szanse na polityczne rozwiązanie konfliktu i uniknięcie interwencji zbrojnej.

Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius wyraził ostrożne zainteresowanie rosyjską propozycją. Uznał, że wskazuje ona na zmianę w podejściu Moskwy do problemu syryjskiego i że do tej pozytywnej zmiany przyczyniła się presja wywierana przez Zachód na Syrię.

Sekretarz generalny Ligi Arabskiej Nabil al-Arabi wyraził poparcie dla rosyjskiej inicjatywy i wezwał do "politycznego rozwiązania" konfliktu syryjskiego. Zadowolenie z rosyjskiej propozycji wyraziły też władze Chin i Iranu.

Sceptycyzm zadeklarował natomiast przewodniczący komisji spraw zagranicznych i obrony izraelskiego Knesetu Awigdor Lieberman. Wskazał, że Syria mogłaby wykorzystać tę propozycję dla "zyskania czasu". Jak zaznaczył, syryjski prezydent Baszar el-Asad "wygrywa czas, i to dużo czasu".

Syryjska opozycja zarzuciła Rosji, że jej oferta objęcia kontrolą międzynarodową broni chemicznej w Syrii jest tylko manewrem politycznym w celu zablokowania amerykańskiej interwencji. Zażądano podjęcia działań przeciwko reżimowi Asada.

"Ostatnie wezwanie Ławrowa jest manewrem politycznym, który wpisuje się w niepotrzebne odwlekanie (interwencji) i który przyniesie narodowi syryjskiemu jedynie więcej ofiar śmiertelnych i zniszczeń" - napisano w komunikacie Syryjskiej Koalicji Narodowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sceptycznie o rosyjskej inicjatywie ws. Syrii
Komentarze (1)
11 września 2013, 00:47
Na razie ładnie to wygląda i można było wziąć oddech. Ale Kerry wraz z kolegą (a co mnie obchodzą opinie na temat takiej tych dwóch panów definicji, jakby nie była trafiona) szukają powodów, wciąż ich szukają.