Siemoniak: chcemy pomagać Afganistanowi
Szczyt NATO potwierdzi wolę pomocy Afganistanowi po roku 2014, ale nie będzie mowy o szczegółach, które należy omawiać na innych forach - powiedział w poniedziałek minister obrony Tomasz Siemoniak, który uczestniczy w szczycie NATO w Chicago.
- Dzisiaj będzie potwierdzona wola pomocy, ale bez szczegółów - powiedział szef MON dziennikarzom przed kolejną sesją szczytu. Dodał, że plenarne rozmowy z udziałem prezydenta Hamida Karzaja stworzą "płaszczyznę do rozmowy, kto i w jakiej formie powinien tam być obecny".
Wyraził przekonanie, że o szczegółach sposobów pomocy i nakładów na nią należy zdecydować w szerszej formule niż tylko NATO.
- Nasze stanowisko jest jasne: obecna misja powinna dobiec końca w roku 2014 i to dopiero otwiera rozmowę o nowej misji - oświadczył. Podkreślił, że Polska trzyma się maksymy: razem weszliśmy, razem wyjdziemy i że takie jest stanowisko większości sojuszników.
Odnosząc się do ostatnich ostrych reakcji Rosji na deklaracje budowy sojuszniczego systemu obrony przeciwrakietowej, wyraził przekonanie, że dialog zostanie wznowiony.
- Jest to na pewno jakiś sygnał, ale z drugiej strony deklaracje prezydenta Obamy i sojuszników mówią o tym, że nie ma zagrożenia dla tego terminarza. Zrobiono pierwszy krok, ogłoszono tymczasową zdolność tarczy na południu Europy - powiedział Siemoniak.
- Jest to trochę takie przeciąganie liny, ale konsekwentna postawa NATO powinna wiele wyjaśnić i uśmierzyć rosyjskie wątpliwości. Kampania wyborcza sprawiła, że ten temat tam się pojawił, teraz pojawiły się wypowiedzi dziwaczne, na granicy pogróżek wobec NATO; dobrze, że była szybka reakcja Rasmussena - powiedział. Dodał, że trudno mu powiedzieć, co spowodowało zaostrzenie stanowiska Rosji, ale - podkreślił - "ważne, że opinia w NATO się nie zmienia". Siemoniak wyraził przekonanie, że "z pewnością do dialogu prędzej czy później dojdzie".
Pytany, czy latanie samolotem rejsowym nie ujmuje prestiżu głowie państwa i towarzyszącej mu delegacji, szef MON odparł: "Mnie to prestiżu nie ujmuje, bardzo dobrze się leciało".
Skomentuj artykuł