Sondaż: Niemcy uważają islam, patriotyzm i migrację za temat tabu
Ponad połowa Niemców chce wprowadzenia zakazu noszenia chust w szkołach podstawowych przez muzułmańskie dziewczynki - wynika z sondażu opublikowanego w czwartek. W innym badaniu mieszkańcy RFN narzekają z kolei na polityczną poprawność.
Z sondażu przeprowadzonego przez instytut badania opinii YouGov wynika, że 57 proc. Niemców chce wprowadzenia zakazu noszenia chust w podstawówkach. Wśród wyborców CDU poparcie dla takiego pomysłu wynosi 61 proc. Zwolennicy liberalnej FDP opowiadają się za nim w 64 proc., a narodowo-konserwatywnej AfD - w 90 proc.
Austriacki parlament przyjął w ubiegłym tygodniu ustawę zakazującą noszenia chust przez dziewczynki w szkołach podstawowych. Regulacje, które zostały zaaprobowane głosami deputowanych rządzącej jeszcze wówczas koalicji Austriackiej Partii Ludowej i Austriackiej Partii Wolności (OeVP-FPOe), zabraniają "zakładania ubrań, których noszenie wynika ze względów religijnych i światopoglądowych i jest związane z zakrywaniem głowy". Prawodawcy zadbali o doprecyzowanie, że przepisy dotyczą tylko muzułmanów, a nie np. żydów czy sikhów.
Opublikowany w czwartek przez dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" inny sondaż rzuca więcej światła na stosunek większości Niemców do islamu. Badanie Instytutu Demoskopii Allensbach dotyczy poprawności politycznej i swobody wypowiedzi. Wynika z niego, że jedynie 18 proc. Niemców bez obaw wypowiada się w przestrzeni publicznej. W kręgu znajomych - 59 proc. Na pierwszym miejscu listy tematów tabu mieszkańcy RFN wymieniają migrantów i islam.
71 proc. ankietowanych zadeklarowało, że te kwestie porusza w rozmowach z zachowaniem ostrożności. Nota bene, również rozmowa o miłości do ojczyzny, czy patriotyzmie jest dla 41 proc. Niemców "grząskim" tematem.
Jednocześnie 41 proc. badanych krytykuje polityczną poprawność, a 35 proc. deklaruje, że swobodne wypowiadanie opinii jest możliwe tylko w prywatnym otoczeniu.
Dla dwóch trzecich niemieckiego społeczeństwa stosowanie neologizmów, czy terminów neutralnych płciowo to przesada.
Jeszcze więcej osób odrzuca korektę językową historycznych tekstów, która ma uwzględniać współczesne normy i wrażliwość. 75 proc. badanych chce zachowania oryginalnej wersji zwrotów, czy wyrazów, które współcześnie są odbierane jako przestarzałe, czy obraźliwe.
Skomentuj artykuł