SPD opowiedziała się za koalicją z CDU/CSU

(fot. EPA/Hannibal Hanschke)
PAP / drr

Ogromna większość członków Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) opowiedziała się w plebiscycie za utworzeniem koalicji z partiami chadeckimi CDU i CSU, usuwając ostatnią przeszkodę na drodze do powstania wspólnego rządu z Angelą Merkel jako kanclerzem.

Pozytywny wynik wewnątrzpartyjnego referendum był warunkiem powstania koalicyjnego rządu socjaldemokratów i chrześcijańskich demokratów. Bundestag wybierze w najbliższy wtorek Merkel po raz trzeci na kanclerza. Blisko trzy miesiące po wyborach parlamentarnych, co jest rekordowo długim czasem, nowy rząd największego i najsilniejszego gospodarczo kraju UE będzie mógł wreszcie rozpocząć pracę.

Skarbniczka SPD Barbara Hendricks poinformowała, że umowę koalicyjną z chadekami poparło 75,9 proc. z ponad 337 tys. uczestników plebiscytu, którzy oddali ważne głosy. W przeprowadzonym w pierwszej połowie grudnia partyjnym referendum wzięło udział prawie 370 tys. z blisko 475 tys. członków SPD, jednak część głosów ze względów formalnych uznano za nieważne.

Szef SPD Sigmar Gabriel uznał zorganizowany po raz pierwszy w historii partii plebiscyt za "wielki sukces demokracji". "SPD jest nie tylko najstarszą istniejącą partią niemiecką, lecz także najbardziej nowoczesną" - powiedział polityk. Wysoka frekwencja (78 proc.) była zaskoczeniem zarówno dla władz partii, jak i dla mediów. Warunkiem uznania referendum za ważne był udział 20 proc. członków partii.

W wyborach 22 września CDU i CSU odniosły zdecydowane zwycięstwo, zdobywając 41,5 proc. głosów. Ze względu na brak absolutnej większości w Bundestagu i porażkę dotychczasowego partnera, liberalnej FDP, która nie przekroczyła progu wyborczego, Merkel zmuszona była do podjęcia rozmów koalicyjnych ze swoim głównym rywalem - SPD (25,7 proc. głosów w wyborach).

Kierownictwo SPD podjęło decyzję o przeprowadzeniu referendum w związku z silnymi oporami wobec koalicji z chadekami wśród szeregowych członków partii. Obawiają się oni zdominowania przez silniejszego partnera i utraty popularności w ich lokalnych środowiskach, co może odbić się niekorzystnie na wyniku kolejnych wyborów.

Socjaldemokratom udało się jednak przeforsować w negocjacjach szereg własnych postulatów, w tym płacę minimalną w wysokości 8,50 euro za godzinę dla wszystkich zatrudnionych oraz obniżenie do 63 lat wieku emerytalnego dla osób z 45-letnim okresem składkowym.

Koalicjanci uzgodnili, że skład rządu podany zostanie w niedzielę. W mediach trwają jednak od kilku dni spekulacje na temat obsady poszczególnych stanowisk.

Jak twierdzi większość mediów, szef SPD Gabriel zostanie wicekanclerzem i obejmie "superresort" gospodarki i energetyki, przejmując odpowiedzialność za reformy w dziedzinie energetyki - kluczowy projekt nowego rządu. Merkel zdecydowała w 2011 roku o zamknięciu do 2022 roku wszystkich elektrowni atomowych i przejściu na odnawialne źródła energii. Realizacja reformy dotychczas kulała, a niezadowolenie obywateli powoduje wzrost cen energii. Nadal nie ma tras przesyłowych, którymi prąd wytwarzany w elektrowniach wiatrowych na północy kraju ma płynąć na uprzemysłowione południe Niemiec. Dotychczas za reformę energetyki odpowiedzialne było ministerstwo ochrony środowiska.

Resort spraw zagranicznych obejmie socjaldemokrata Frank-Walter Steinmeier. Dotychczasowy szef klubu parlamentarnego SPD powróci na stanowisko, które piastował już w latach 2005-2009, w poprzednim rządzie koalicyjnym Merkel. Jest zdecydowanym zwolennikiem rozwijania ścisłych kontaktów z Polską; część komentatorów wytyka mu jednak prorosyjskie sympatie.

Za sensację uznaje się informację tygodnika "Der Spiegel", według którego dotychczasowa minister pracy Ursula von der Leyen miałaby objąć - jako pierwsza kobieta w historii Niemiec - stanowisko ministra obrony. Dotychczas przyjmowano, że Thomas de Maiziere zachowa to stanowisko. Według najnowszych informacji de Maiziere miałby zostać szefem MSW.

Na ministra sprawiedliwości "Der Spiegel" typuje obecnego szefa SPD w kraju związkowym Saara, Heiko Maasa, co oceniane jest jako spora niespodzianka.

Na szefową ministerstwa pracy i spraw socjalnych przewidziana jest sekretarz generalna SPD Andrea Nahles, jej partyjna koleżanka Manuela Schwesig ma otrzymać ministerstwo ds. rodziny. Natomiast resort ochrony środowiska obejmie skarbniczka SPD Barbara Hendricks.

Według zgodnej opinii większości mediów najbardziej doświadczony polityk CDU Wolfgang Schaeuble, kluczowa postać w walce z kryzysem w strefie euro, zachowa stanowisko ministra finansów.

W piątek wieczorem tabloid "Bild" podał, że najbliższy współpracownik Merkel, szef urzędu kanclerskiego Ronald Pofalla odchodzi na własną prośbę z przyczyn osobistych ze stanowiska. Jego następcą może zostać obecny minister środowiska Peter Altmaier.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

SPD opowiedziała się za koalicją z CDU/CSU
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.