W całym 2017 roku liczba zgłoszeń związanych z gwałtami wzrosła o 12 proc., a z molestowaniem seksualnym - o 10 proc. Natomiast w samym czwartym kwartale zeszłego roku liczba zgłoszonych przypadków molestowania skoczyła o 31,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2016 roku.
W wywiadzie dla radia Europe1 minister spraw wewnętrznych objaśnił, że "spektakularny wzrost" jest efektem afery Weinsteina, czyli sprawy słynnego amerykańskiego producenta filmowego, którego dziesiątki aktorek oskarżyły o molestowanie.
Obecny wzrost statystyk jest efektem tego, że pokrzywdzeni zgłaszają policji wydarzenia, do których doszło dawno temu - wynika z raportu MSW.
W październiku 2017 roku dziennik "New York Times" poinformował, że Weinstein, producent m.in. "Zakochanego Szekspira", przez kilkadziesiąt lat molestował seksualnie aktorki, asystentki i inne pracownice swojej firmy. Jedną z jego ofiar miała być znana aktorka Ashley Judd.
Afera zaszokowała światową opinię publiczną i zaowocowała licznymi wyznaniami kobiet i mężczyzn, którzy też padli ofiarą molestowania.
Popularność na świecie zdobyła akcja #MeToo, w ramach której setki pokrzywdzonych relacjonowało swoje doświadczenia. We Francji akcja przybrała hasło #Balancetonporc (Zdemaskuj świntucha).
Skomentuj artykuł