Starbucks zatrudni 10000 uchodźców
Decyzję podjął dyrektor generalny Starbucksa Howard Schultz w odpowiedzi na kontrowersyjną decyzję Donalda Trumpa ws. zamknięcia granic USA dla imigrantów na czas czterech miesięcy.
"Shultz wysłał do swoich pracowników list, w którym powiadomił ich o swoich planach zatrudnienia 10000 uchodźców z 75 różnych państw w ciągu 5 najbliższych lat" - napisał magazyn Relevant.
W swoim tekście dyrektor zauważył, że żyjemy w czasach bez precedensu, w których zostają podważone zarówno sumienie całego kraju, jak i obietnica "amerykańskiego snu". Dodał także, że te niepewne czasy wymagają od wszystkich stosowania zupełnie innych środków i narzędzi niż te, których używano w przeszłości.
"Mamy długą historię zatrudniania młodych ludzi z całego świata, którzy szukają dla siebie szans i drogi do lepszego życia" - napisał w liście dyrektor.
Stwierdził także, że jego firma chce szukać możliwości rozwoju dla tych, którzy uciekają przez wojną, przemocą, prześladowaniami i dyskryminacją.
"Na świecie jest przeszło 65 milionów obywateli, którzy zostali zakwalifikowani przez ONZ jako uchodźcy. Wdrażamy plan by zatrudnić 10000 z nich w ciągu 5 lat w 75 krajach, gdzie Starbucks ma swoje kawiarnie" - podsumował.
Jak podaje Relevant, przyszli pracownicy będą mogli otrzymać również ubezpieczenie zdrowotne w ramach umowy ze Starbucksem.
Decyzja Strabucksa spotkała się ze sprzeciwem części internautów, którzy za pomocą taga #BoycottStarbucks wyrażają swoje niezadowolenie. Zarzucają firmie upolitycznienie i grożą bojkotem.
Uczestnicy bojkotu popularnej sieci zarzucają Starbucksowi m.in. brak podobnej troski o a amerykańskich weteranów, którzy także poszukują pracy. Okazuje się, że te zarzuty są niecelne - Starbucks już cztery lata temu rozpoczął proces zatrudniania właśnie tej grupy zawodowej.
Skomentuj artykuł