"Szczyt NATO potwierdził solidarność "
Decyzje NATO o wzmocnieniu wschodniej flanki potwierdzają jego solidarność i jedność w obliczu zagrożenia - ocenił prezydent Bronisław Komorowski na szczycie Sojuszu w walijskim Newport. Poinformował, że kolejny szczyt NATO odbędzie się w Warszawie w 2016 r.
Na zakończonym w piątek dwudniowym szczycie NATO postanowiło wzmocnić obecność wojskową we wschodnioeuropejskich krajach Sojuszu oraz wyodrębnić siły natychmiastowego reagowania, nazywane szpicą, które w przypadku zagrożenia będą mogły zostać rozmieszczone w ciągu 2-5 dni.
Zdaniem Komorowskiego te decyzje "otwierają drogę do ewidentnego wzmocnienia flanki wschodniej sojuszu, co jest odpowiedzią na stworzoną przez agresywną politykę Rosji, szczególnie wobec Ukrainy, nową sytuację w środowisku bezpieczeństwa". "To jest odpowiedź prawidłowa w przekonaniu Polski" - powiedział prezydent na konferencji prasowej.
"Oceniamy to jako istotne potwierdzenie zasady, która stanowi tak naprawdę najpotężniejszą broń - to jest zasada solidarności i jedności sojuszu w obliczu zagrożeń, w tym wypadku w obliczu zagrożeń na wschód od polskich granic" - dodał.
W ocenie prezydenta zapewnienie ciągłej obecności wojsk NATO na wschodniej flance Sojuszu to gwarancja bezpieczeństwa, także dla Polski, i realizacja polskich postulatów. "To jest także zasada wysuniętej obecności dowództw i sojuszniczych sił wsparcia oraz infrastruktury logistycznej, czyli składów, magazynów ze sprzętem, paliwem czy amunicją" - mówił prezydent.
Z kolei utworzenie sił szpicy oznacza - według Komorowskiego - "podwyższenie gotowości całego sojuszu do szybkiej reakcji, w tym wydzielenie także sił, pewnie około 5 tysięcy żołnierzy, do natychmiastowej reakcji".
Według prezydenta, NATO podjęło ważne decyzje o wzmocnieniu dowództwa Korpusu Północ-Wschód, mieszczącego się w Szczecinie. Chodzi o podwyższenie gotowości korpusu i przypisanie mu konkretnych zadań w zakresie koordynacji, przygotowania planów użycia wojsk sojuszniczych na wschodniej flance. W drodze powrotnej z Newport prezydent odwiedzi dowództwo korpusu w Szczecinie.
Komorowski podkreślił, że realizacja przyjętych w piątek natowskich planów oznacza także pewne zadania dla Polski. "Jeśli oczekujemy, by inni byli gotowi, musimy mieć możliwość przyjęcia sił wsparcia, a także sami musimy być gotowi do wykonania naszej cząstki planu ewentualnościowego" - podkreślił Komorowski.
Zapowiedział, że 9 września na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwróci się do wszystkich sił politycznych o wsparcie dla ogólnonarodowego planu wzmocnienia obronności. "Ostatni rok przed wyborami parlamentarnymi może być źródłem szans na to, by zachęcić wszystkie siły polityczne do przyjęcia (...) wspólnego planu minimum na rzecz Polski, polskiego bezpieczeństwa w obszarze modernizacji sił zbrojnych, budowania efektywnego systemu obronnego, obejmującego nie tylko klasyczne siły zbrojne" - oświadczył.
Jak poinformował, w 2015 roku 25 proc. polskiego budżetu obronnego zostanie przeznaczone na modernizację techniczną; zwiększenie wydatków na obronność było jednym z tematów szczytu w Newport. "Mogłem z czystym sumieniem i głębokim przekonaniem, które jest słuszne, pokazać Polskę jako dobry przykład. Są decyzje polityczne, które będą przekute w decyzje ustawowe, nie tylko o podniesieniu poziomu budżetu obronnego do poziomu 2 proc. PKB od roku 2016 (...), ale mogłem również powiedzieć, jako o elemencie świadczącym o naszej determinacji, naszej umiejętności dbania, aby te pieniądze nie były wydawane na cokolwiek (...), że już w 2015 roku osiągniemy poziom 25 proc. budżetu obronnego przeznaczanego na modernizację techniczną" - powiedział Komorowski.
Jak zauważył, NATO postuluje osiągnięcie 20 proc. budżetu obronnego - jako pożądanego poziomu wydatków na modernizację wojska. "To jest bardzo ważne osiągnięcie polskie; mam nadzieję, że to będzie zachętą dla innych krajów" - mówił prezydent.
Komorowski wraz z sekretarzem generalnym NATO Andersem Fogh Rasmussenem ogłosili też, że szczyt NATO w 2016 r. odbędzie się w Warszawie. "Chciałem zaprosić na następny szczyt w 2016 roku do Polski, do Warszawy. To będzie niesłychanie interesujące doświadczenie, bo to będzie szczyt NATO w Polsce, w Warszawie, tam, gdzie kiedyś powstał i został obalony Układ Warszawski" - powiedział Komorowski.
"To bardzo zasadne, by Polska była gospodarzem kolejnego szczytu NATO" - podkreślił z kolei Rasmussen. Dodał, że to niezmiernie silny sygnał zaangażowania Polski w Sojusz, a także bardzo widocznej obecności NATO we wschodnich rejonach Sojuszu.
Przywódcy państw NATO rozmawiali też w Newport o ofensywie ekstremistów Państwa Islamskiego, którzy ogłosili kalifat na północy i zachodzie Iraku oraz na okupowanych obszarach Syrii. Sekretarz stanu USA John Kerry wezwał w piątek na szczycie NATO 10 krajów sojuszniczych, w tym Polskę, do udziału w koalicji przeciwko dżihadystom.
Komorowski pytany na konferencji prasowej, czy to oczekiwanie wobec Polski jest związane z zapowiedzią wzmocnienia wschodniej flaki na zasadzie "coś za coś", odpowiedział: "Tak jest w życiu, tak jest w polityce i Sojuszu. Nie ma się co temu dziwić".
Przypomniał, że Polska uczestniczyła w operacji w Iraku jako sojusznik USA, a także w operacji NATO w Afganistanie. "My teraz raczej oczekujemy, że inni się poczują dłużnikami polskiego bezpieczeństwa" - mówił prezydent. Zastrzegł, że Polska uczestniczy w procesie rozważania działań krajów NATO na rzecz zwalczania zagrożeń na innych kierunkach.
"Dla nas, jeśli chodzi o potencjalne zaangażowanie się na większą skalę w jakimkolwiek innym obszarze świata, może być po prostu łatwiejsze i bardziej zrozumiałe wtedy, jeżeli sami będziemy się czuli bezpieczni na flance wschodniej. To jest oczywiste dla wszystkich, nie tylko dla nas" - powiedział Komorowski.
Skomentuj artykuł