Szef KE przeciw praniu brudnych pieniędzy

(fot. epSos .de / flickr.com / CC BY 2.0)
PAP / pk

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wezwał w piątek kraje UE i Parlament Europejski do "rychłego przyjęcia" dyrektywy w sprawie przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy w celu skuteczniejszej walki z korupcją.

- Przejrzystość i dobre zarządzanie to filary naszego działania. Potrzeba dokładnej informacji; aktualizacja (danych) na temat faktycznych właścicieli jest podstawowym czynnikiem koniecznym do tropienia przestępców, którzy w przeciwnym razie mogliby ukryć swą tożsamość za jakąś strukturą przedsiębiorstwa - pisze Juncker w korespondencji z piątkową datą.

List, którego kopię otrzymała agencja AFP, odpowiada na dochodzenie 43 dziennikarzy śledczych, którzy napisali do szefa KE po wybuchu skandalu LuxLeaks, wzywając do zaangażowania się w walce z korupcją.

Afera LuxLeaks to ujawnione niedawno wyniki międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego, które pokazało, że w latach 2002-2010, gdy Juncker był premierem Luksemburga, ponad 300 koncernów zawarło z władzami tego kraju tajne umowy, dzięki czemu firmy te płaciły bardzo niskie podatki. Inne kraje UE, gdzie koncerny te osiągały zyski, traciły miliardy euro z powodu niezapłaconych podatków.

- Zwracam się do Parlamentu Europejskiego i Rady UE o szybkie przyjęcie propozycji Komisji na rzecz wzmocnienia prawodawstwa UE w zakresie przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy - napisał Juncker.

Na wiosnę Parlament Europejski przegłosował projekt dyrektywy poprzedniej Komisji, której przewodniczył Jose Manuel Barroso, przewidujący wpisanie do publicznych rejestrów nazwisk faktycznych właścicieli korporacji, fundacji i funduszy powierniczych w celu zapobieżenia transferom brudnych pieniędzy przez oszukańcze firmy. Ale nowy PE po wyborach europejskich w maju i państwa UE muszą jeszcze wyrazić zgodę na wejście tej dyrektywy w życie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szef KE przeciw praniu brudnych pieniędzy
Komentarze (1)
S
sad
12 grudnia 2014, 23:33
Czyli albo kredyt albo urząd skarbowy.