Szwecja: starcia podczas demonstracji neonazistów
Pięć osób zatrzymano, a dwie zostały ranne podczas sobotniej demonstracji neonazistów w stolicy Szwecji, Sztokholmie.
Protestowi sprzeciwiali się antyfaszyści, którzy atakowali policję i neonazistów; doszło do niewielkich starć.
Tysiące ludzie przeciwnych demonstracji zorganizowanej przez Nordycki Ruch Oporu (NMR) zebrały się w południe w centrum Sztokholmu. Policji udało się otoczyć kordonem kilkuset neonazistów, którzy protestowali przeciwko "inwazji cudzoziemców" na Szwecję.
Niektórzy kontrdemonstranci obrzucali neofaszystów śnieżkami i petardami. Chcieli przerwać kordon i zaczęli atakować policjantów. Policja zatrzymała pięciu antyfaszystów.
Gdy po południu policja rozpędzała demonstrantów, doszło do niewielkich starć, w wyniku których dwie osoby odniosły lekkie obrażenia - powiedział rzecznik policji Lars Bystroem.
Wśród rannych jest policjant, którego uderzył jeden z demonstrantów. Okoliczności, w jakich ranna została druga osoba, nie są znane.
Według antyrasistowskiego czasopisma "Expo", które m.in. monitoruje działalność organizacji skrajnej prawicy, była to największa demonstracja NMR od czasu jego powstania w 1997 roku. Jak podaje "Expo", w sobotnim proteście uczestniczyło 600 osób.
W ostatnich dniach w mediach toczyła się debata na temat tego, czy należało wydawać zgodę na demonstrację biorąc pod uwagę otwarcie rasistowską i antysemicką ideologię NMR oraz to, że podczas zgromadzeń tego typu często dochodzi do incydentów.
Ambasada USA w Sztokholmie zaapelowała do swych obywateli, by unikali miejsca protestu, bo nawet "demonstracje, które mają być pokojowe, mogą się przerodzić w konfrontacje i zakończyć przemocą".
Skomentuj artykuł