Szydło: otwarto drogę do nałożenia sankcji na Rosję
Premier Beata Szydło zapowiedziała w piątek w Brukseli, że jeżeli sytuacja w Syrii się nie poprawi, to Polska zwróci się o ponowną dyskusję Unii Europejskiej na temat sankcji wobec wspierającej reżim syryjski Rosji.
Relacje z Rosją oraz eskalacja konfliktu w Syrii były wśród głównych tematów zakończonego w piątek szczytu UE w Brukseli.
Według Szydło w dokumencie końcowym ze szczytu otwarto drogę do nałożenia sankcji na Rosję w związku z sytuacją w Syrii.
Unijni przywódcy potępili syryjski reżim i jego sojuszników, szczególnie Rosję, za prowadzone w minionych tygodniach bombardowania miasta Aleppo. Zagrozili, że jeśli ataki na ludność cywilną nie ustaną, to UE rozważy "wszelkie dostępne opcje". Z dokumentu końcowego szczytu wykreślono jednak bezpośredni zapis, że Unia jest gotowa rozważyć nowe sankcje wobec reżimu syryjskiego i jego sojuszników. Przeciwnikami tego ostrzejszego zapisu były Włochy.
"Jeżeli te decyzje, podjęte wczoraj, okażą się niewystarczające i nadal w Syrii będzie dochodziło do takich aktów, jak w ostatnim czasie, to Polska będzie wnioskować o postawienie jeszcze raz sprawy sankcji" - powiedziała Szydło na konferencji prasowej po szczycie.
Podkreśliła, że była przeciwko osłabieniu zapisów dotyczących konsekwencji bombardowań Aleppo. "Było błędem odejście szczytu od sformułowania, które w tej kwestii składała m.in. Polska, Wielka Brytania i Niemcy" - powiedziała. "Ale sama dyskusja otwierająca taką możliwość jest pozytywna" - dodała.
W ocenie Szydło coraz więcej państw UE zwraca uwagę, że Komisja Europejska powinna się odnieść do planu rozbudowy gazociągu Nord Stream i sprawdzić, czy inwestycja spełnia wszystkie wymogi unijnego prawa. "To pokazuje, że również w tej ważnej dla Polski debacie rozpoczyna się pewna refleksja" - oceniła Szydło.
Tematem szczytu był też kryzys migracyjny i reforma unijnej polityki w dziedzinie migracji. Według Szydło w UE następuje otwarcie na dyskusję o odejściu od krytykowanej przez Polskę i kraje Europy Środkowej i Wschodniej propozycji obowiązkowych kwot dystrybucji uchodźców.
"Jeżeli chodzi o migrację, to muszę powiedzieć z satysfakcją, że następuje otwarcie dyskusji na temat reformy i zmiany polityki migracyjnej UE. To cel, który rząd stawiał jako priorytetowy. Rozpoczynamy rozmowy na temat zmiany formuły polityki migracyjnej, co dla Polski oznacza przede wszystkim odejście od obowiązkowych kwot" - powiedziała premier.
Zaznaczyła, że dla Polski w pełni satysfakcjonujący jest postulat, że należy rozwiązywać problem migracyjny w miejscach, gdzie się rodzi. "Trzeba wspierać państwa trzecie przez pomoc humanitarną" - zaznaczyła.
W dokumencie ze szczytu położono nacisk na wzmocnienie ochrony granic zewnętrznych UE, a także współpracę z państwami afrykańskimi w dziedzinie zapobiegania nielegalnej imigracji oraz odsyłania imigrantów do krajów pochodzenia. Do sprawy reformy polityki migracyjnej UE ma wrócić na grudniowym szczycie.
W piątek przywódcy państw UE dyskutowali o polityce handlowej, w tym problemie z podpisaniem umowy handlowej CETA między UE a Kanadą. Zgodę na podpisanie umowy blokuje belgijski region Walonia.
"Polski rząd z dużą ostrożnością odnosi się do tej umowy. Myśmy bardzo dokładnie analizowali jej zapisy, ważyliśmy, co z punktu widzenia polskiego państwa, gospodarki i obywateli jest korzystniejsze" - powiedziała Szydło. "Po głębokiej analizie i dyskusjach uznaliśmy, że nie ma w tej chwili zagrożeń, które powodowałyby, aby nie wyrazić zgody na podpisanie tej umowy" - dodała.
Zaznaczyła, że ratyfikacja umowy wymaga zgody parlamentów narodowych, w Polsce - zgody 2/3 Sejmu. "To gwarancje, które w pełni zabezpieczają interes polskiego państwa" - powiedziała.
Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Umowa budzi spore kontrowersje i protesty niektórych środowisk, obawiających się osłabienia praw pracowniczych, standardów ochrony środowiska i bezpieczeństwa żywności czy też wzmocnienia wpływów wielkich korporacji.
Skomentuj artykuł