"Ta decyzja będzie mieć opłakane skutki"

Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w poniedziałek nakazy aresztowania przywódcy Libii Muammara Kadafiego, jego syna Saifa al-Islama oraz szefa wywiadu Abdullaha al-Senussiego. Są oni podejrzewani o popełnienie w swym kraju zbrodni przeciwko ludzkości. (fot. EPA/MOHAMED MESSARA)
PAP / apio

Nie ma się z czego cieszyć, to absolutnie zła decyzja, która przyniesie opłakane skutki we wszystkich krajach arabskich - powiedział PAP o nakazie aresztowania przywódcy Libii Muammara Kadafiego prof. nauk politycznych David Bukay z Uniwersytetu w Hajfie.

Zdaniem prof. Bukaya postanowienie Międzynarodowego Trybunału Karnego jest konsekwencją "złej polityki Zachodu wobec państw arabskich".

- Zachodnie potęgi: Wielka Brytania, Francja zdecydowały o obaleniu Kadafiego, ale czym różni się on od innych okrutnych reżimów w krajach arabskich - w Syrii czy w Algierii? Niczym. Czy mamy je zatem wszystkie obalić? Ale co nastąpi w zamian?  - pyta ekspert specjalizujący się w tematyce terroryzmu, politycznego islamu i arabskiej kultury politycznej.

- Mówienie, że w ślad za upadkiem dyktatur następuje arabska wiosna jest efektem naiwności, wręcz głupoty zachodnich polityków i ekspertów. Nie znają oni mechanizmów rządzących polityką na Bliskim Wschodzie i w Afryce- twierdzi prof. Bukay w rozmowie z PAP.

Jego zdaniem, w całym wielkim regionie nie ma żadnych szans na zerwanie z brutalnym systemem dyktatur, ponieważ jedyną realną alternatywą dla nich są wyłącznie inni kandydaci na opresyjnych autokratów. Zmieniać się może – w jego ocenie - tylko kostium, a nie natura reżimów, niezależnie od tego, czy jest mowa o monarchiach, rządach wojskowych czy islamistycznych.

- Trzeba patrzeć w całości na ten strategiczny dla świata region. Jedyne zorganizowane grupy we wszystkich krajach to islamscy radykałowie. Największą siłą na całym obszarze jest Bractwo Muzułmańskie. Jeżeli Zachód nadal będzie tak gorliwie obalać arabskich dyktatorów, to za rok obudzi się w sytuacji, w której w państwach arabskich będą rządzić jego radykalni islamistyczni wrogowie - od Algierii po Syrię - ocenia prof. Bukay.

- Nie mówi się o tym wiele, ale sytuacja w Jemenie i Somalii już jest coraz groźniejsza dla Egiptu i Izraela. Nie tylko w państwach arabskich, także w Czarnej Afryce trwa walka islamistów o władzę. W Kenii, Etiopii na razie jeszcze stanowią oni mniejszość, ale to może się szybko zmienić pod wpływem wydarzeń w krajach położonych bardziej na północy - konkluduje Bukay.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Ta decyzja będzie mieć opłakane skutki"
Komentarze (1)
D
Dami
28 czerwca 2011, 14:35
"...ale czym różni się on od innych okrutnych reżimów w krajach arabskich.." Tak to jest. Jednych się ściga (często tylko na papierze), innych przyjmuje z otwartymi rękami. Ktoś, nie wiadomo dokładnie kto, decyduje kogo nazywać zbrodniarzem, a kogo, za to samo postępowanie, cenić. Pozostaje wrażenie, że liczą się tylko jakieś niejasne interesy. Kiedy one są zagrożone to używa się wojska, nacisków, aktów prawnych. Jeśli interesy kwitną to prawa człowieka i prawa obywatelskie nie są ważne. Np. bestialskie zbrodnie Rosjan w Czeczenii, na ludności cywilnej, nie mają żadnego znaczenia. Liczy się polityka otwarcia i dobre stosunki. Selektywna i nieudolna walka z Kaddafim to przejaw hipokryzji, na koszt podatników.