"Ta umowa pokazuje słabość polityki USA"

(fot. EPA/Aleksiej Druginin)
"The Washington Post" / PAP / drr

Podpisanie w środę kontraktu na dostawę gazu z Rosji do Chin symbolizuje klęskę amerykańskiej polityki zagranicznej, która zakładała izolację władz w Moskwie na arenie międzynarodowej - podkreśla w piątek w komentarzu redakcyjnym "The Washington Post".

Według amerykańskiego dziennika 30-letni kontrakt unaocznił słabości polityki zagranicznej prowadzonej przez administrację prezydenta Baracka Obamy, która próbowała doprowadzić do osłabienia Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie. Tymczasem prezydent Władimir Putin, doprowadzając do podpisania umowy z Pekinem, pokazał, że potrafi znaleźć rynki zbytu dla swych surowców i jest niezależny od Zachodu.

Jednocześnie "WP" zwraca uwagę, że rosyjsko-chińska umowa i zwrot Putina w stronę Azji pokazuje klęskę polityki Obamy w tej części świata. "Kontrast między zwrotem prezydenta Obamy w kierunku Azji (a zwrotem Putina) jest zawstydzający. Miesiąc temu Obama udał się do Japonii, również szukając wielkiego porozumienia handlowego, które symbolizowałoby i cementowało strategiczny sojusz. Jednak wrócił do domu z pustymi rękoma" - napisał dziennik.

"WP" podkreśla, że administracja Obamy źle interpretuje sytuację międzynarodową, analizując ją pod kątem poglądów prezentowanych przez samego prezydenta, który traktuje świat jako miejsce, w którym "państwa nie dokonują aneksji terytorium innych krajów". Tego typu zachowania, zdaniem władz w Waszyngtonie, stanowią element polityki XIX wieku, która należy do przeszłości. Jednak takie poglądy nie są respektowane przez Moskwę i Pekin, które prowadzą zdecydowaną politykę w oparciu o "odradzający się nacjonalizm".

DEON.PL POLECA


Dziennik dodaje, że porozumienie Rosji i Chin może symbolizować także zmianę układu sił na arenie międzynarodowej. Świadczyć mają o tym słowa chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, który w tym tygodniu ogłosił plan stworzenia w Azji nowego układu bezpieczeństwa, w skład którego wchodziłyby takie państwa jak Rosja i Iran, ale bez USA. Zdaniem "WP" jest to poważne wyzwanie dla świata, w którym do tej pory dominował Waszyngton.

"WP" podkreśla, że w obliczu amerykańskiej słabości, potęgowanej przez zarządzone przez Obamę cięcia w dziedzinie obronności, możemy wkrótce zaobserwować koniec świata wielobiegunowego i powrót do polityki bipolarnej, w której ścierać się będą bloki wolnego świata i tego pozbawionego swobód.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Ta umowa pokazuje słabość polityki USA"
Komentarze (1)
jazmig jazmig
23 maja 2014, 13:24
Ta analiza jest błędna. USA od dłuższego czasu prowadzą politykę wymierzoną zarówno przeciwko Rosji, jak i w Chin. Co do Rosji to widać to na przykładze Ukrainy i bardzo agresywne w tonie wypowiedzi amerykańskich oficjeli, a jak chodzi o Chiny, to ostatnia podróż Obamy do Azji była wymierzona przeciwko Chinom. Ponadto USA wspierają tam Wietnam, który jest równie demokratyczny jak KRLD, gdy w Europie mają pełną gębę frazesów o demokracji. To wsparcie jest wymierzone przeciwko Chinom, ponieważ Wietnam ma spór o strefy ekonomiczne z Chinami na dzielących ich akwenach morskich. Trudno się zatem dziwić, że Rosja i Chiny zaczęły ze sobą współpracować, bo działa zasada: wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem. Gdyby Obama chciał Rosję izolować, to nie powinien grać przeciwko Chinom. Wygląda zatem na to, iż USA czują się na siłach występować jednocześnie przeciwko Rosji i Chinom.