Trwa spotkanie ministrów obrony krajów NATO
Wydatki obronne, reakcja na zagrożenia z południa i przegląd działań podjętych dla zabezpieczenia wschodniej flanki - to najważniejsze tematy, którymi w środę zajmą się ministrowie obrony NATO. Spotkali się oni w Brukseli.
Rozpoczęte po południu dwudniowe rozmowy w kwaterze głównej Sojuszu są pierwszym takim spotkaniem po objęciu władzy przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który w kampanii wyborczej mówił, że NATO "jest przestarzałe". Mimo to dyplomaci z Brukseli, jak i przyjeżdżający do niej ministrowie w środę podkreślali, że nie mają wątpliwości w sprawie zaangażowania USA w NATO.
- Jestem absolutnie pewny, że to spotkanie wyśle sygnał o transatlantyckiej jedności, wadze bycia razem i chronienia się nawzajem oraz bardzo silnym zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w NATO - powiedział w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Już wcześniej podkreślał, że spotkanie potwierdzi trwałe znaczenie więzi transatlantyckich. - Silne NATO jest dobre dla Europy i silne NATO jest dobre dla Ameryki Północnej - zaznaczył.
Brytyjski minister obrony Michael Fallon oświadczył, że "nie ma wątpliwości w sprawie zaangażowania USA w NATO".
Również nowy szef Pentagonu James Mattis wypowiedział się przed obradami w tym duchu, podkreślając, że Sojusz pozostaje skałą, na której zbudowane są więzy między USA a resztą społeczności transatlantyckiej. Kwaterę główną NATO nazwał przy tym swoim drugim domem.
Trump w kampanii wyborczej bardzo zdecydowanie stawiał sprawę nakładów na obronność, których lwią część w NATO ponoszą teraz Stany Zjednoczone. Waszyngton od lat domaga się od pozostałych sojuszników zwiększenia budżetów obronnych. W środę Mattis zaznaczył, że wszyscy sojusznicy muszą ponosić koszty związane z obroną. - To jest absolutnie w porządku, by wszyscy, którzy korzystają z najlepszej obrony na świecie, ponosili proporcjonalnie podzielone konieczne koszty obrony swojej wolności - wskazał.
Dyplomaci spodziewają się, że w środę nowy szef Pentagonu powtórzy przesłanie nowego amerykańskiego prezydenta i usłyszy od sojuszników, że są zdecydowani wywiązywać się ze swoich zobowiązań w tej dziedzinie. Na szczycie w walijskim Newport we wrześniu 2014 roku 28 państw NATO zobowiązało się do zatrzymania spadku wydatków na obronność i stopniowego zwiększania ich, by w ciągu 10 lat ich poziom osiągnął 2 proc. PKB. Jednym z pięciu państw, które już spełniają to kryterium, jest Polska.
We wtorek Stoltenberg poinformował, że realne wydatki obronne europejskich członków NATO i Kanady (czyli bez USA) wzrosły w 2016 r. o 3,8 proc., czyli o ok. 10 mld dolarów. - Jestem całkowicie pewien, że wydatki na obronność będą głównym tematem w trakcie naszego spotkania ministrów, jak również w trakcie szczytu NATO w maju. Wszyscy członkowie Sojuszu są głęboko przekonani, że musimy odpowiedzieć na większe wyzwania dla naszego bezpieczeństwa i bardziej niebezpiecznego świata. Większość członków Sojuszu zmniejszyło wydatki na obronność po zakończeniu zimnej wojny. To zrozumiałe, gdy napięcia słabną. Jednak musimy być też w stanie zwiększyć te wydatki, gdy napięcia rosną, jak dzieje się obecnie - powiedział we wtorek Stoltenberg.
W środę NATO ma zdecydować o wzmocnieniu Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych w Neapolu, jednego z dwóch (obok holenderskiego Brunssum) dowództw operacyjnych NATO w Europie. Będzie ono odpowiedzialne za zbieranie i analizowanie informacji wywiadowczych dotyczących zagrożenia terrorystycznego i pochodzących z Syrii, Iraku i Libii.
- To pomoże nam koordynować wymianę informacji o kryzysach w takich państwach jak Libia i Irak i pomoże odpowiedzieć na terroryzm i inne wyzwania napływające z regionu - wyjaśniał Stoltenberg. Powiedział także, że dyskusja będzie dotyczyła tego, co NATO może jeszcze zrobić w walce z terroryzmem.
Ministrowie mają także dokonać przeglądu postępów dotyczących wzmacniania wschodniej flanki NATO. Na szczycie w Warszawie w lipcu 2016 r. Sojusz potwierdził decyzję o wysłaniu do Polski, Estonii, Litwy i Łotwy czterech wielonarodowych batalionowych grup bojowych. Mają one zostać rozmieszczone i być gotowe do działania do końca czerwca.
Szef MON Antoni Macierewicz prócz spotkań w gronie wszystkich ministrów, będzie rozmawiał także o kwestiach związanych z batalionem wysyłanym na Łotwę - będzie on dowodzony przez Kanadę, którą Polska wesprze kompanią czołgów. Weźmie także udział w spotkaniu ministrów z państw, które zaangażowane są w koalicję zwalczającą tzw. Państwo Islamskie. Będzie też rozmawiał z ministrami obrony Chorwacji i Estonii.
Skomentuj artykuł