Tunezja: druga tura wyborów prezydenckich

(fot. EPA/STR)
PAP / psd

Tunezyjczycy głosują w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. W szranki stają zwycięzca pierwszej tury 88-letni weteran polityczny Bedżi Kaid Essebsi i obecny prezydent Monsif Marzuki. Te wybory to starcie dwóch epok i dwóch wizji kraju.

Lokale wyborcze otwarto o godzinie 8 rano.

Essebsi to były minister i przewodniczący parlamentu, który karierę polityczną robił przed zmianami zapoczątkowanymi wydarzeniami arabskiej wiosny 2011 roku. Jest kandydatem laickiej partii Wezwanie Tunezji (Nida Tunis), która wygrała październikowe wybory parlamentarne; w swym programie wyborczym zapowiadał umocnienie państwa osłabionego przemianami politycznymi. Uzyskał głosy przede wszystkim osób tęskniących za przedrewolucyjną epoką.

Z kolei Marzuki reprezentuje rewolucję, która w 2011 roku obaliła reżim Zina el-Abidina Ben Alego. Zwolenników szuka wśród osób obawiających się powrotu rządów "rodziny", czyli układu opartego na pokrewieństwie i powiązaniach biznesowo-towarzyskich. Essebsi, chcąc zwyciężyć, musi przekonać Tunezyjczyków, że powrotu do dyktatury nie będzie.

DEON.PL POLECA

Według oficjalnych wyników pierwszej tury Essebsi zdobył ponad 39 proc. głosów, a Marzuki - ponad 33 proc.

Islamiści wygrali w Tunezji wybory w 2011 roku, po rewolucji arabskiej wiosny; nie sprostali jednak wyzwaniu stabilizacji państwa. W październikowych wyborach zajęli drugą pozycję.

Są to pierwsze w Tunezji wolne wybory prezydenckie od rewolty w 2011 r. Misja obserwacyjna UE ogłosiła, że pierwsza tura była "pluralistyczna i transparentna".

Do głosowania uprawnionych jest 5,3 mln ludzi na 10,5 mln mieszkańców Tunezji. Lokale wyborcze będą czynne do godziny 18. Wyników należy spodziewać się od poniedziałku. Komisja wyborcza ma czas do 24 grudnia, żeby ogłosić nazwisko zwycięzcy wyborów, który na najbliższe pięć lat będzie sprawował najwyższą władzę w państwie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Tunezja: druga tura wyborów prezydenckich
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.