Tunezja: w Morzu Śródziemnym znaleziono łącznie zwłoki 72 migrantów

(fot. shutterstock.com)
PAP / jb

Tunezyjskie służby ratunkowe wyciągnęły z wody kolejne zwłoki migrantów, którzy ponieśli śmierć w wyniku zatonięcia łodzi w ubiegłym tygodniu w pobliżu tunezyjskiego wybrzeża. Łącznie potwierdzono zgon 72 osób - poinformował w piątek Czerwony Półksiężyc.

Łódź, w której znajdowało się ponad 80 osób, zatonęła 3 lipca. Wyruszyła z sąsiedniej Libii, na jej pokładzie znajdowali się migranci z krajów afrykańskich. Cztery osoby zostały uratowane przez tunezyjskich rybaków, a wszyscy pozostali prawdopodobnie utonęli. Uratowani powiedzieli, że na łodzi przebywało około 86 osób.

Do podobnej tragedii doszło u wybrzeżu Tunezji w maju tego roku - utonęło wtedy 65 osób.

Większość migrantów zmierzających z Afryki do Europy wyrusza z zachodnich wybrzeży Libii. W ostatnim okresie ich liczba spadła głównie w rezultacie podejmowanych przez Włochy i inne państwa działań mających na celu rozbicie gangów przemytników zajmujących się transportem migrantów. Włosi wspierają również libijską Straż Przybrzeżną.

Według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) od początku tego roku utonęło 682 migrantów, którzy próbowali dostać się do Europy.

IOM podaje, że od stycznia do czerwca nielegalnie dotarło do Europy przez Morze Śródziemne ponad 27,8 tys. migrantów, co jest liczbą o 35 proc. mniejszą niż w tym samym okresie roku 2018.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tunezja: w Morzu Śródziemnym znaleziono łącznie zwłoki 72 migrantów
Komentarze (1)
AK
Andrzej Krakow.pl
13 lipca 2019, 08:02
Po zaproszeniu przez Frau Merkel migrantów do Europy na żer zbiegają się jak sępy do padliny bezwzględni przemytnicy ludzi i handlarze żywym towarem, a nawet mordercy handlujący ludzkimi organami. Te miliardy Euro wydawane przez UE w wyniku niekontrolowanego napływu milionów migrantów, wystarczyły by na wybudowanie dla nich w rejonach ich pochodzenia przyzwoitych socjalnych osiedli z podstawową infrastrukturą i nawet ich bieżące utrzymanie... (oczywistym jest, że koszt pomocy tam na miejscu byłby kilkukrotnie mniejszy niż tutaj, ale skuteczniejszy i konkretny dla znacznie większej liczby ludzi, a przy tym zachowali by godność, której pozbawia się ich w Europie gdzie są niechciani)